W dniu 25 marca 2009 19:49 użytkownik Agnieszka Kwiecien agnieszka.kwiecien@gmail.com napisał:
2009/3/25 Paelius paelius@gmail.com:
Może w przyszłym roku, dałoby się jakąś akcję zorganizować współpracując z różnymi Archiwami Narodowymi, może by coś z tego wyszło?
Niestety są to przysłowiowe "marzenia ściętej głowy" - tym niemniej próbować zawsze można.
Próbować warto na pewno. Jeden pozytywny przykład poważnej współpracy zdziała o wiele więcej niż serie artykułów opisujących negatywny stosunek do uwalniania materiałów - także w przypadku muzeów.
Jednak, mamy konkurencję na tym polu w postaci bibliotek cyfrowych, które takich materiałów też poszukują, a są jednak postrzegane jako inicjatywy "poważniejsze" od nas. W każdym razie może warto rozejrzeć się za partnerem, który z bibliotekami cyfrowymi współpracuje i uwalnianie materiałów nie jest już dla niego czymś tabu?
Bibliotekarze to robią z tymże to jest ograniczone tylko do materiałów PD. Jak i w przypadku muzeów - trzeba mieć plan: a) co byśmy chcieli właściwie zdobyć i z których konkretnie archiwów - aktualnie nie wiemy nawet tego - ktoś ma jakieś pojęcie o tym jakie polskie archiwa zawierają zdjęcia - w jakiej to jest postaci i jakby to można było ew. użyć w naszych projektach? b)kto by się miał zająć potem przeniesieniem tego do np: Wikimedia Commons.
W przypadku tych projektów niemieckich było o tyle prosto, że same te archiwa zdigitalizowały wcześniej zdjęcia na własną rękę i był tylko problem z ich opisaniem. Deal polegał tu na tym, że społeczność wikimediowa odwaliła tu robotę w postaci odpowiedniego ich pokateryzowania, w wielu przypadkach również rozpoznania co na nich właściwie jest i ich opisania, a w zamian commons się wzbogaciło o sporą porcję zdjęć - niestety w dość marnej rozdzielczości, z opcją, że jak chce się w większej to trzeba zapłacić - co jest IMHO dość dwuznaczne moralnie. U nas o ile wiem projekty bibliotek cyfrowych polegają głównie na dygitalizacji i następnie udostępnianiu w sieci tego co legalnie wolno, czyli do czego na pewno już wygasły prawa autorskie. Biblioteki cyfrowe też cierpią na problem dzieł osieroconych i innych problemów prawno-autorskich, na skutek czego znaczna część ich zasobów nie może być udostępniona w internecie, a tylko lokalnie na serwerach dostępnych z terminali bibliotecznych.