W dniu 16 stycznia 2009 14:00 użytkownik Przykuta przykuta@o2.pl napisał:
Każdy z tych czynników, jeśli zwiększa skuteczność i efektywność w sporach. W idealnym przypadku wręcz zapobiega im, bo domyślnie ma się "fory", choć wtedy trudno to obiektywnie mierzyć (przypomina mi się Król z "Małego księcia", któremu nic się nie sprzeciwiało...), ale są i tacy ludzie (np. charyzmatyczni liderzy), którzy zdobywają (nomen omen) rząd dusz niekoniecznie poprzez walkę.
A odnosząc się do innego "Księcia" - wielki gest raz na jakiś czas daje więcej splendoru niż codzienna dłubanina wikignoma.
Co do władzy - jeśli się odnieść do typologii Weberowskiej, to w wiki IMO mamy władze opartą na charyzmie jednostki - tu widoczne wpływy charyzmatycznych liderów, którym oddaje sie pokłony ;) i opartą na zasadach, czyli legalną. Zewnętrzny świat jednak jest jakoś przyzwyczajony do władzy opartej na tradycji (znajomościach, namaszczeniu), co się także IMO wywodzi z mentalności socrealu, który pod tym względem przypominał feudalizm. Oczekuje sie więc, że jeśli w "realu" człowiek jest przyzwyczajony do takiego porządku rzeczy, to i w wirtualu musi być tak samo. Bo władza oparta na tradycji, to jest wpisana w "naturę człowieka' Tak po prostu jest. A że dziennikarza tak to widza? To chyba świadczy o tym, jak zorganizowana jest struktura władzy w redakcjach. Najpierw naczelny król potem zlecenia po szczeblach w dół i grzeczne wykonywanie obowiązków.
Czy ja wiem, czy to ma coś wspólnego z czasami gdy w Polsce rządziła nieboszczka PZPR? Wszędzie na świecie dominującą strukturą społeczną jest struktura hierarchiczna i wszędzie na świecie ludzie są do niej przyzwyczajeni. Stan, gdy nikt nie sprawuje władzy wydaje się ludziom z jakichś powodów nienaturalny. Pewnie tak jest łatwiej, bo jak ktoś sprawuje władzę, to można na niego zwalać winę za wszelkie niepowodzenia, a jak nikt nami nie rządzi, to cała odpowiedzialność za niepowodzenia spada na nas samych :-).