On 20-05-2003, Youandme wrote thusly :
On 20 May 2003 at 18:42, Tomasz Wegrzanowski wrote:
Ten zapis z kropka przezyje ale naprawde nie chcialbym ustanowienia dyktatury slownikow wbrew zwyczajom uzytkownikow jezyka.
"Dyktatura slownikow" ukrociclaby konflikty edycyjne dotyczace czesci spraw jezykowych. Pozwolilaby skupic sie bardziej na sprawach merytorycznych artykulow.
(Pewnie powtorze sie) Moim zdaniem zrodlo, w ktorym kazdy uzywa jezyka jak chce traci na wiarygodnosci. Lepiej przyjac jakis trzon, nawet jesli z pewnego punktu widzenia to niezbyt szczesliwy wybor, i sie go trzymac, a potem poddawac pod dyskusje konkretne wyjatki, niz odkrywac na nowo co jest zwyczajem uzytkownikow.
Sprawę liczebników mamy załatwioną.
Popieram tawa, że nie może być żaden konkretny słownik ostateczną instancją której się sztywno trzymamy. To jest punkt wyjścia do dyskusji i wytyczna.
Pozdrowienia, Kpjas.