2012/2/15 Kamiński Tomasz Tomasz.Kaminski@mofnet.gov.pl:
Nikt tutaj nie domagał się korzyści majątkowych (ani wprost, ani najdelikatniejszą nawet sugestią), a jedynie, _zgodnie_z_licencją_Wikipedii_, uznania autorstwa jej twórców.
Cieszę się bardzo z tak ściśle ograniczonego zakresu roszczeń. Pozostaje mi więc tylko mieć nadzieję, że Wikipedyści nie będą jedynymi encyklopedystami, którzy wystąpią na drogę prawną w obronie praw autorskich wyjaśnień znaczenia haseł encyklopedii.
Rozumiem te obawy, w tym sensie, że niezależnie od tego czego byśmy się jako wikipedyści domagali - a jest to tylko (i aż) przestrzeganie wolnej licencji - sięgając po aparat sądowniczy w oczach mniej zorientowanych w temacie staniemy niejako w jednym rzędzie z korporacjami. Trudno będzie się z tego wizerunkowo wybronić, bo tematyka praw autorskich i wolnych licencji nie jest prosta do wytłumaczenia, a dyskurs merytoryczny na łamach prasy i portali jest może nie niemożliwy, ale utrudniony.
W pełni popieram wszelkie działania "Obserwatorskie" i edukacyjne. To na pewno możemy robić a WMPL chętnie takie działania wspiera. Pytanie tylko czy są możliwe jakieś środki pośrednie do stosowania w przypadkach tych odpornych na edukację, tak żeby po sąd nie sięgać?
Pozdrawiam,