. Jeden, głównie mojego autorstwa artykuł (o impact factor)
jest szczególnie często plagiatowany. Dwa razy trafił nawet do czasopism - jednego uczelnianego i jednego wydawanego przez PAN. W tym pierwszym przypadku rzekomy autor posunął się nawet do skopiowania literówek i błędów interpunkcyjnych, które w tym artykule popełniłem i nie był to bynajmniej student, tylko dość utytułowany osobnik :-)
-- Tomek "Polimerek" Ganicz
Zrobiłeś coś z tym, mam nadzieję? Akurat Ty z rozlicznych względów szczególnie powinieneś. Jest oczywiście coś takiego jak "cicha satysfakcja", że "wie się", jak jest naprawdę, ale dla świata ma to znikomą wagę.
Swoją drogą są to cholernie stresujące sytuacje - przyłapanie kogoś na plagiacie. Gdy ktoś w oczy wypiera się, nawet jeśli pokażę mu ten sam fragment tekstu w internecie, to to naprawdę po prostu boli. Miałam kilkakrotnie taką sytuację. Strasznie przykre. Chyba ja bardziej odczuwam ten wstyd za plagiatora. Co ciekawe, brakuje takim delikwentom w ogóle poczucia, że zrobiło się coś "nie tak"...
Tilia