On 10/31/05, mzopw mzop@neostrada.pl wrote:
Nie ma czegoś takiego jak wspólny mianownik zdrowego rozsądku. Znam
Ależ oczywiście, że jest – na tej zasadzie zbudowano całą cywilizację.
Od kiedy zaczałem się interesować Wikipedią wokół disambigów ciągle wybuchają spory. Nic nie pomoże stwarzanie kryteriów typu ważniejsze, częsciej linkowane, pirewotne itp. Jedynym skutecznym rozwiązaniem jest przyjęcie jednolitości disambigów. Internet to klikanie. I nie jest
Ale Wikipedia to nie Internet tylko encyklopedia. Podobno w każdym razie.
żadnym utrudnieniem dodatkowe kliknięcie. Aktualnie obowiązująca róznorodność ma same wady, z których najważniejsza to nieczytelność dla użytkowników, którzy są zaskakiwani raz jednym raz drugim rozwiązaniem. Siłą rzeczy zawsze najwięcej będzie klasycznych disambigów. Więc
Tylko jeżeli przyjmiemy, że tak ma być, można się umówić inaczej. W 90% procentach przypadków dominujące znaczenie znaleźć jest łatwo, w 9% można ustalić regułę (np. jak w przypadku Alaski – pierwszeństwo ma stan nad geografią albo odwrotnie), a w pozostałym 1% przypadków można disambig zostawić jeżeli już naprawdę nie można zdecydować co powinno być głównym hasłem.
użytkownik przyzwyczaja się do takiego rozwiązania i nie należy mu utrudniać odnajdywania haseł kierując się pozornym ułatwieniem. Drugą ważną wadą aktualnego rozwiązania dopuszczającego różnorodność są ciągłe dsykusje i spory dot. poszczególnych haseł i wynikające z tego niezadowolenie wikipedystów.
Użytkownik nie "przyzwyczaja się" ale jest mu to narzucone, w tym przypadku kiepskie i brzydko wyglądające rozwiązanie wypiera lepsze i bardziej eleganckie dlatego, że tak jest "łatwiej", a wzięło się to pewnie z tego, że już na samym początku nie powstały odpowiednie ustalenia.
Jeżeli dajmy na to Roo zabierze się za porządkowanie ujednoznacznień i wynajdowanie takich, w których jest dominujące hasło to będzie się kierował swoim zdrowym rozsądkiem, swoim doświadczeniem i swoją wiedzą. Ja mogę to wszytsko mieć całkiem inne. Sprawy techniczne powinny być jednoznacznie uregulowane. Jest o czym w Wikipedii myśleć. Po co sobie dodawać problemów. Sobie i czytelnikom.
Pewnie, że tak – to je regulujmy pamiętając, że lepsze jest wrogiem dobrego. -- Michal Rosa