Eteru napisał(a):
(Będzie trochę przydługo, za co od razu przepraszam.) Nie rozumiem upartego przeciwstawiania demokracji - Wikipedii. Słowo demokracja bywa wypowiadane niemal z pogardą, jakby było ucieleśnieniem wszystkiego, co najgorsze może spotkać Wikipedię. Tak jakby Wikipedia i demokracja się wzajemnie wykluczały. Ktoś kiedyś pierwszy powiedział, że Wikipedia to nie demokracja (założyciel) i wielu powtarza te słowa jak mantrę, jak magiczne zaklęcie przed nieszczęściem. Narosło tu kilka legend i mitów, które są chyba zwykłym nieporozumieniem.
Mój ogląd sprawy jest bardzo prosty, i wydaje mi się, że nie tylko ja tak to pojmuję: kiedy mówię "Wikipedia to nie demokracja", to nie mam na myśli, że nie lubię demokracji i chcę ją stąd wykorzeniać. Dla wyjaśnienia -- anegdotka rodzinna.
Kiedy lata temu moja młodsza siostra nauczyła się, że ze wspólnego telewizora można korzystać "sprawiedliwie", to w swojej małej główce wykoncypowała, że ma na mnie "haka". I odtąd przy każdej okazji, z poważną miną człowieka walczącego o swoje słuszne prawa, wykłócała się, że jak ja przełączam na swój kanał, to nie jest sprawiedliwe, bo ona to nie mogła wtedy a wtedy, a ja to sobie oglądam. Czułem się rzeczywiście złapany: wszystko trzeba było wyliczać, usprawiedliwiać... Słowem -- paranoja.
Aż któregoś pięknego dnia olśniło mnie: kiedy znów przełaczyłem kanał, a siostra rzuciła się na mnie znów ze swoim "ale to nie jest sprawiedliwe!" odparłem bezczelnie: "...ale za to skuteczne!" i zadowolony oglądałem swoje, podczas gdy siostra nie wiedziała co się stało z takim jej pięknym hakiem, który tak zawsze działał...
I podobną rolę pełni to hasło na Wikipedii. To znaczy tylko tyle, żeby ktoś sobie nie zaczął sprytnie nadużywać mechanizmów demokratycznych dla własnych celów (vide np. trollowanie Kwietnia, który chiał wszystko obliczać, głosować, uprawomacniać i sprawdzać w imię właśnie demokracji).
To taki synonim przekonania, że żadna ideologia ani system nie mogą przeskoczyć zdrowego rozsądku. Nic więcej.