W wiadomości wysłanej przez Mikołaja 19 listopada 2005 o 16:47:16 przeczytałem:
A ja bym się zastanowił najpierw nad formą i uprzejmością....
Uprzejmością? Wybacz, ale to Ty zacząłeś. Niemniej przepraszam, ale ponosi mnie, gdy ktoś kpi sobie z języka polskiego (dokładnie: z jego zasad), a tychże zasad - wybacz, ale tak po prostu jest - nie zna...
Zaś drugim krokiem byłoby zerknięcie do słownika ortograficznego PWN, który - z całym szacunkiem - jest redagowany przez lepszych specjalistów niż ktokolwiek na tej liście.
Od nich się właśnie uczyłem parę lat i nie o takich dziwactwach naszego języka przegadaliśmy wiele godzin.
O ile nie ma w nim nazwiska Bowie, o tyle jest nazwisko Lee.
Tylko widzisz - to akurat zupełnie inny paradygmat odmiany... <Bołi> jak <Czerli> - DB. Bowiego, C. Bowiemu, NMs. Bowiem. Niemniej dopuszczalne jest odmienianie samego imienia i pozostawiania nazwiska jako nieodmiennego. Dopuszczalne... Coraz jest więcej takich "dopuszczeń" - tylko dlatego, że coraz jest gorzej ze znajomością zasad...
Z mojej strony EOT. Nie podoba Ci się CMs. yamasze - masz do tego prawo, ale wiedz, że popełniasz błąd (przynajmniej na razie - pewnie za jakiś czas wyjdzie słownik, który dopuszczać będzie "jadę na yamaha"). A tekstami typu "zupełnie karygodne odmienianie" po prostu mnie obrażasz - nie tylko jako polonistę, ale po prostu kogoś, kto takie nasze polskie fanaberie fleksyjne bardzo lubi...
-- Chepry (Andrzej Barabasz)