No właśnie, Seleno, coraz bardziej Cię lubię! Wcale nie chciałam wsadzać kija w mrowisko. Jestem tłumaczką na polski i muszę się trzymać obowiązujących reguł językowych. A jak się nie trzymam to i tak mnie redaktor poprawi. Wyraziłam swoje zdanie i pożaliłam się na moją zdaniem kretyńską regułę. Co do spolszeń nazwisk, to pod rosyjskim zaborem robiono różne dziwne rzeczy - w nazwisku mojego dziadka zlikwidowano y zamieniając na "i kratkoje", a że był sędzią musiał podpisywać dokumenty po rosyjsku również, co po przetłumaczeniu na polski dawało "j" a nie "y". Dopiero po odzyskaniu niepodległości ojciec wszystko odkręcił. Ale to wynikło z takiej a nie innej rzeczywistosci. Nie chodzi mi o pisownę utrwaloną historycznie - historia usprawiedliwia różne hocki klocki (patrz etymologia słów). Ale UNIX czy LINUX jeszcze nie jest ten przypadek. Dixi