Hej!
Trudno, mam pewne opory przed napisaniem tego posta, ale chyba jednak muszę... Tomaszu, z góry bardzo serdecznie Cię przepraszam, jeśli ten post Cię urazi i znowu rozpali Twoje emocje. Nie chodzi w nim o napiętnowanie Ciebie osobiście, tylko pewnej postawy, której, być może mimowolnie i prawie na pewno w wielkiej złości, stałeś się w tej sprawie przykładem. Ale niestety, bardzo bardzo mocno muszę zgodzić z postem Maikkinga.
Szanuję to, że Tomasz mógł w tej sytuacji poczuć się źle z różnych powodów, aczkolwiek ja całym sercem w tym sporze jestem po stronie Natalii, bo uważam, że po jej stronie jest zdecydowana większość obiektywnej racji w tej sprawie, co już napisałem i wyjaśniłem w czwartek późnym wieczorem. Natomiast absolutnie nie zgadzam się z tym, co napisał m.in. Grzegorz, że masowe usuwanie wkładu jest godne jakiegokolwiek zrozumienia czy szacunku. Nie jest, zwłaszcza w obrębie tego ruchu. Każda i każdy z nas powinien raz na jakiś czas przypominać sobie samemu/samej bardzo mocno (nie wiem, pisać nad łóżkiem, powtarzać do lustra, jeśli trzeba), że nie jesteśmy tu dla zaspokojenia jakichkolwiek własnych ambicji czy realizowania tego egocentryzmu, który w różnym natężeniu, ale każdy z nas jakoś w sobie nosi. Te cechy mogą nas napędzać w wielu dziedzinach życia, ale w Wikimediach mogą być i zwykle są niszczące. Dlatego nie znajduję żadnego usprawiedliwienia dla masowego niszczenia własnego wkładu, tylko po to, żeby coś komuś udowodnić albo okazać złość. Po co to było? Na złość mamie odmrożę sobie uszy? Przecież to nie Natalia straciła cokolwiek na tym, że ten profil stracił swoje archiwum, tylko co najwyżej jego obecni i przyszli subskrybenci.
Jako osoba współtworząca oblicze polskich Wikimediów na Facebooku mam ogromną nadzieję, że do naszego zespołu dołączy ktoś z Wikiźródeł, ale ktoś podchodzący do tego rzetelnie i poważnie, ktoś chcący koordynować się innymi pracownikami tego obszaru (płatnymi i wolontariuszami) i przede wszystkim ktoś, kto jeśli pewnego dnia będzie miał dość (co każdego z nas może spotkać), odejdzie z klasą i uśmiechem, a nie zostawi za sobą spalonej ziemi. I wszystko jedno, czy formalnie będzie to profil prywatny, Stowarzyszenia czy Fundacji. Wierzę, że taką osobą może być też Tomasz, gdy po ochłonięciu z całej tej sprawy i (jak sądzę, wskazanym) złożeniu tu i ówdzie dyskretnych przeprosin za działania i słowa pod wpływem burzy emocji, wróci do tych wartości, które dla mnie są i powinny być u podstaw naszej obecności w Wikimediach. Myślę, że zarówno Natalia osobiście, jak i Stowarzyszenie jako instytucja (na czele z Polimerkiem) wykazali tu bardzo dużo dobrej woli, a do pewnego stopnia nawet gotowości do wycofania się z kontrowersyjnych działań.
Tomaszu, jeszcze raz podkreślam, że nie mam do Ciebie nic osobiście i życzę Ci naprawdę wszystkiego najlepszego w Nowym Roku.
Powerek38
W dniu 2 stycznia 2015 23:07 użytkownik Grzegorz Artur Górski < grzegorz@gorski.net.pl> napisał:
Rozumiem całkowicie rozgoryczenie płynące z pierwszego postu tego wątku. Całkowicie szanuję decyzję o usunięciu swojego wkładu. Przejęcie w taki sposób strony na pewno jest nieeleganckie i niejednoznaczne.