Skąd zatem to założenie, że przyrost nowych, aktywnych wikipedystów zrównoważy skutki negatywne?
Stąd że mamy ich bardzo mało w stosunku do tego, co trzeba zrobić. Jest nas garstka i jak dalej będzie nas tak mało, to już nawet z revertowaniem wandalizmów nie nadążymy. Proszę o nie schodzenie na boczne tory - potrzebujemy skutecznych metod zachęcania do współpracy nowych użytkowników.
Pytanie które postawiłem brzmi raczej czy przyrost liczby nowych i aktywnych wikipedystów będzie wystarczający by opanować szkody jakie w ten sposób powstaną. Bo w czarnym scenariuszu będzie minimalny przyrost liczby rąk do pracy i spory przyrost pracy związanej ze sprzątaniem tych nowych haseł.