Ale jeśli tak nie zdefiniujesz danego obiektu to później nie wiesz o czym mówisz.
Och, ależ wiadomo o czym mówimy i definicja wcale nie musi używać formalizowania na siłę.
Nikt nie mówi o formalizacji na siłę, a jedynie o formalnym zapisie.
DFA to automat operujący nad pewnym słowem, przetwarzający je od lewej do prawej symbol po symbolu i po przetworzeniu każdego z nich zmieniający stan wedle tablicy przejść.
- skończony zbiór stanów
** w tym dokładnie jeden stan początkowy, automat zaczyna w tym stanie przed przetworzeniem słowa ** niektóre ze stanów mogą być "akceptujące"
- funkcję przejść, która dla każdego stanu i symbolu wejściowego wyznacza jakiś kolejny stan
Taki opis mówi dokładnie co to jest DFA bez ściemniania o jakiś n-tkach. DFA to obiekt, nie n-tka. Te n-tki to jedynie jedne z możliwych formalizacji DFA.
Tak, ale przyjęcie powyższej definicji niczemu nie służy w dowodach twierdzeń, zatem przed dowodem i tak trzeba to i tak sformalizować.
Ale jak widzisz formalizacje są niezależne od obiektów. Kilka różnych formalizacji dotyczy tego samego obiektu, żadna z nich tak naprawdę go nie "definiuje".
Oczywiście, nie zmienia to jednak faktu, że jeśli chcesz to później do czegoś użyć, to musisz się powiedzieć, co i w oparciu o jaką definicję stosujesz.
Nie mówię, że mamy formalizawać całą matematykę jak to robili burbakiści, jednak jak zajrzymy do podręczników z analizy to wiemy co to jest liczba rzeczywista i wiemy co to jest ciągłość w sensie Cauchy'ego.
Ciągłość w sensie Cauchy'ego nie jest sformalizowana żadnymi n-tkami, to porządna formułka.
I o tym mówię.
A co to jest liczba rzeczywista ?
Zapraszam do co najmniej kilku miłych podręczników z analizy. Albo do en.wiki.
Czy twoim zdaniem to co jest na en.wiki, jest bez sensu?
Tak.
To tu się dramatycznie różnimy, dla mnie definicja formalna i jej intuicja to dwie strony tego samego medalu, pominięcie którejkolwiek z nich oznacza zubożenie.
Ścibór