"Maina" nie wstawię, bo to by pachniało autoreklamą, a moja - nazwijmy to - DEMONSTRACJA miała na celu wykazanie, że obok tych dawno ustalonych i tych nowo tworzonych zasad istnieje coś, co nazwałbym prawem zwyczajowym, albo może raczej tradycją. Innymi słowy - jak się nie reagowało natychmiast, jak nie powiedziano przy powitaniu, że strona użytkownika może zawierać/nie może zawierać, to nie czepiajmy się po sześciu latach istnienia projektu. Ostatecznie strona użytkownika jest jego wizytówką i powinna mieć - jak najbardziej - indywidualny wygląd i jeśli się komuś podoba napisać, że jest np. fetyszystą, zagorzałym delecjonistą, rasistą, czy też wiernym członkiem Rodziny Radia Maryja, to jego sprawa. Jego też sprawą będzie jak wybrnie z tego przy kandydowaniu na admina (ostatecznie nie musi nim być).
No, tu nie chodzi tylko o kandydaturę, bo jak sobie pozwolimy na treści faszystowskie czy antysemickie, to nam się prasa dobierze do tyłka. A jak będziemy przymykać na wszystko oko, to nawet nie zauważymy kiedy one sie pojawią. Wulgaryzmów IMO też nie powinniśmy dopuszczać. Dlatego to, co jest zabronione powinno polecieć bez zbędnych głosowań. nad zaleceniami można jeszcze pogłówkować.
przykuta