Michal Rosa pisze:
Nie chodzi o czytanie, ale o właśnie edycje, a 90%+ wandalizuje. Zaprasza do OZ raz na rok.
Jak człowiek spędza multum czasu w patologicznych, szkodliwych dla psychiki warunkach, to wszędzie widzi patologię. Skoro ja mówię po polsku, i wszyscy dokoła po polsku, to znaczy, że inne języki pewnie nie istnieją. A jak mam w ręku młotek, to widzę tylko gwoździe. Niby widzę fakty, ale mam skrzywione widzenie (biased POV?) i od tego już tylko krok do wyciągania fałszywych wniosków o całości.
Dla mnie to dowód na słuszność robienia regularnego odwiku jako podstawowej higieny pracy przy OZ. Przypominają mi się jako żywo "Dzisiejsze czasy" Chaplina i to jak bohater od monotonnej, otępiającej i nieprzyjemnej pracy w końcu faktycznie dostaje kota.