Pawel Mroczkowski napisał(a):
To już nie jest stub. "Stub", przypominam, oznacza zalążek. Jeżeli hasło zawiera komplet informacji (czyli definicję) to siłą rzeczy nie może być stubem. A to, że do każdego hasła zawsze można coś dodać, to już inna historia.
Ależ sama definicja nigdy nie jest kompletną informacją. To jest tylko suche wyjaśnienie co dany termin znaczy. Informacja encyklopedyczna wbrew temu co twierdzisz bynajmniej nie ogranicza się do definicji. Encyklopedia ma dostarczać możliwie jak najbardziej obszernej wiedzy usystematyzowanej w formie haseł. Podawanie samych definicji i znaczeń to jest domena słowników a nie encyklopedii. Zajrzyj do dowolnej, dużej encyklopedii papierowej (np: Wielkiej Encyklopedii PWN) i się przekonasz, że niemal każde hasło jest tam rozwinięte poza samą definicję. Wg. tego co twierdzisz np: hasło "Polska" byłoby rzekomo kompletne gdyby miało taką postać:
"Polska - państwo w Środkowej Europie".
i nic więcej. Byłbyś usatysfakcjonowany "encyklopedią" która zawierałaby głównie tego rodzaju hasła? Ja bym czegoś takiego z pewnością nie kupił...
Uwaga natury ogólnej: Poli (wybacz poufałość, ale "Polimerku" brzmi jakoś infantylnie), piszemy encyklopedię, a nie uniwersalny podręcznik wiedzy o wszystkim. Encyklopedia ma to do siebie, że podaje wiedzę zsyntetyzowaną, bez szczegółów, wyjątków itp. A Ty, zdaje się, chcesz, żeby wikipedia zastąpiła podręczniki wszystkich dziedzin wiedzy. Tego się po prostu nie da zrobić (a jeśli da, to to już nie będzie wikipedia). Chyba, żebym z kolei ja źle rozumiał istotę wikipedii. Ale przecież jest wyraźnie napisane "wolna encyklopedia".
Przypomnę Ci jaki jest cel "ostateczny" Wikipedii wg. jej założyciela Jimmy Walesa: "Zgromadzenie całej dostępnej wiedzy ludzkiej w jednym miejscu, tak żeby była ona dla każdego dostępna zawsze i bezpłatnie".
Nawiasem mówiąc taka jest w sumie idea każdej dużej encyklopedii powszechnej (oprócz tej bezpłatności) - począwszy od Wielkiej Encyklopedii Francuskiej, która też bynajmniej nie ograniczała się do podawania samych, suchych definicji, a wręcz przeciwnie szeroko i wyczerpująco opisywała wiele różnych zagadnień. Zgromadzenie całej wiedzy w jednym miejscu - jest to zadanie niewykonalne w praktyce - ale można encyklopedię rozumieć właśnie jako dążenie do tego ideału, w odróżnieniu od słowników, które świadomie ograniczają się tylko do "szybkich" definicji. Znak "stuba" przy artykułach ograniczających się do samej definicji jest własnie wyrazem tego dążenia. Wikipedia jest wolna w sensie, że bezpłatna i dostępna dla każdego, zarówno do czytania jak i do edycji (oprócz zbanowanych wandali rzecz jasna :-) ) i nie bardzo wiem jak ma z tego wynikać, że ma się ograniczać tylko do definicji pojęć.
Polecam jeszcze zapoznać się z:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wikipedia:Zasady_tworzenia_wst%C4%99pnych_wersj...
zwłaszcza z punktem nr. 6.