oh my...
ja rozumiem, że sobie nieodpowiedzialnie wyjechałem na urlop majowy i przez tydzień z górką nie czytałem listy, ale ilość postów zastanych po powrocie mnie powaliła... przekopywanie się przez to wszystko zajęło mi dwa dni... i wybaczcie, że odpowiem włączająć mój prywatny "digest mode", bo tak mi wygodniej...
ogólnie, to ze wspominanego "no big deal" zrobił się nie lada problem i dyskusja... nie przypuszczałem, że stosowany szeroko w niedawnej jescze przeszłości w obrębie naszej wikipedii zdrowy rozsądek zeżre w takim stopniu biurokracja i przeładowanie regulaminami...
1.
to, co mnie jednak najbardziej ubodło, to głosy Tawa i Silthora... mam do nich duży szacunek i zaufanie i nawet gotów byłbym bezwarunkowo zaufać ich ocenie sytuacji, gdyby chodziło tylko o mnie... jednak wydaje mi się _dużym_ nietaktem z ich strony pisanie w sposób sugerujący nieomylność i proponujący samowolne, radykalne rozwiązania...
ludzi aktywnych w tymże projekcie jest wielu i tyleż jest opinii na różne sprawy - nawet jeśli Taw, Silthor (czy jeden z wielu innych adminów/weteranów wikipedii) ma na tyle obszerną wiedzę i wyczucie w sprawach wikipedii, że mógłby decydować sam, to nadal _powinien_ się skonsultować z innymi i _tylko_ w ten sposób podejmować jakieś radykalne kroki... postępowanie inaczej, wydaje mi się nadużywaniem uprawnień biurokraty...
2..
co do wyższości jednego medium komunikacyjnego nad drugim (lista vs wiki vs forum vs nntp), to uważam, że wiki ma w tej mierze dużą wadę - miejsc, gdzie można się tam wypowiadać jest _od_groma_i_ciut_ciut... w związku z tym, aby uczestniczyć w dyskusjach, trzebaby codziennie przeglądać kawiarenkę, stronę z głosowaniami, stronę z ogłoszeniami, dyskusję grafik do usunięcia, stron do usunięcia, pytania nowicjuszy itp, itd i Bóg wie co jeszcze... lista ma tę przewagę, że wszystko jest w jednym miejscu i ja osobiście uważam, że jest najlepszym miejscem do dyskutowania i ewentualnie decydowania o losach polskiej wikipedii...
3...
a co do reszty wypowiedzi, to:
Date: Tue, 03 May 2005 18:34:32 +0200 From: Juliusz
[cut]
eliminujecie fair-use w imię praworządności podpierając się demokratyczną decyzją wikipedystów
[cut]
hmm... tak generalnie, to zdaje się, że już rozpoczęła się wielka powtórna dyskusja nad fair-use, więc pewnie będzie okazja do zrewidowania tejże decyzji... ale nie zmienia to faktu, że w poprzednim głosowaniu opcja odrzucania fair-use wygrała niemalże jednomyślnie, a głosowanie trwało na tyle długo, że raczej ci, którzy chcieli wziąć w nim udział, mieli taką możliwość...
a dorzucając swój głos do tejże kwestii, to uważam, że celem wikipedii powinna być wolność treści... nie musimy być składnicą materiałów z całego internetu...
--------------------
Date: Sat, 07 May 2005 10:02:32 +0200 From: Tomek Polimerek Ganicz
[cut]
Było tylko jeszcze bardziej niejasne sfromułowanie, że do wyboru admina potrzebny jest konsensus. Konsensus, rozumiany jako 0 głosów przeciw.
[cut]
bez urazy, ale ja naprawdę nie rozumiem, czemu uparcie twierdzisz (nie tylko tutaj, bo _wydaje_mi_się_, że widziałem to również w wielu miejscach na wiki), że konsensus == jednomyślność... konsensus, to pewien rodzaj kompromisu, wola ogółu - niekoniecznie osiągnięta bez głosów sprzeciwu... a to zdecydowanie co innego niż jednomyślność...
--------------------
Date: Sat, 7 May 2005 15:10:06 +0200 From: Dariusz Siedlecki
On 5/7/05, Juliusz <juliusz.zielinski(at)gmail.com> wrote: Hola, hola, jaka większość, jaka zdecydowana?!!! Nie w za bardzo gorącej wodzie jesteś kąpany?! Czemu nie wyliczasz tych, którzy są przeciw? Ponadto, kilka osób aktywnych na liście jeszcze najwyraźniej nie miało czasu się wypowiedzieć.
No dobra, z tych co się wypowiedzieli przeciw jest Radomił, Polimerek, Selena, i Ty. Wyliczeni. Nie wiem kto jest aktywny, a kto nie, więc nie wypowiem się co do tej kwestii.
i tu się zgodzę z Julo, ciut za szybko chciałeś stwierdzać brak sprzeciwów, zwłaszcza w obliczu faktu, że w czasie długiego weekendu trudno oczekiwać, że wszyscy będą całymi dniami przesiadywać przy komputerze... no i swoją drogą sugeruje to, że być może potrzeba trochę więcej czasu, aby osiągnąć wyczucie tego ile osób faktycznie uczestniczy w dyskusjach na liście...
--------------------
Date: Sat, 7 May 2005 16:05:42 +0200 From: Dariusz Siedlecki
On 5/7/05, MariuszR <mariuszr_77(at)gazeta.pl> wrote:
Zalecenia też będą stwarzać mozliwość naginania zasad, muszą być konkretnie ale rozsądnie ustanowione reguły.
Nie zrozumieliśmy się - zalecenia oznaczają brak możliwości naginania zasad, bo takowych nie ma. Regulamin tworzy zasady. Zalecenia sugerują coś, ale nie tworzą zasad.
dorzucając swoje trzy grosze do tej kwestii, chciałbym powiedzieć, że mój głos również można liczyć mniej więcej za tym, żeby obowiązywał (nie tylko w tej kwestii, ale także w innych) przede wszystkim zdrowy rozsądek... i być może zamiast tworzyć _regulaminy_ pomyślelibyśmy nad stworzeniem swego rodzaju _wskazówek_ dla potencjalncych kandydatów na adminów... to oczywiście kwestia nazewnictwa, bo "wskazówki" i "zalecenia" to właściwie to samo, ale mi bardziej chodzi o to, żeby stworzyć "checklistę", dzięki której potencjalni kandydaci mogliby _mniej_więcej_ sprawdzić czy się nadają, czy nie.
a co do regulaminu to niechże istnieje, ale faktycznie jako zalecenia, a nie jako sztywne zasady, bo aby to działało jak powinno na sztywnych zasadach, trzebaby stworzyć multum wyjątków od regulaminu - jak wykazał przykład Datrio...
--------------------
Date: Sun, 8 May 2005 19:19:28 +0200 From: Paweł Mroczkowski
No i nie wystarczy liczba - mozesobie być i 50 sprzeciwów, jeżeli nie będą sensowne, to nie zaważą na wyniku.
i przyłączę się do Radomila - przepraszam, ale kto ma sobie uzurpować prawo do ważenia głosów? jakimże szczególnymi cechami wyróżnia się którykolwiek z użytkowników wikipedii, żeby móc decydować, że głos jednej osoby jest ważniejszy niż głos innej? oczywiście, powinna obowiązywać jakaśtam zasada, że liczone są głosy osób zaangażowanych w projekt, czyli aktywnych i obecnych od jakiegoś czasu, ale nikt nie powiniem mówić, że dany głos jest mniej lub bardziej ważny...
--------------------
Date: Tue, 3 May 2005 20:56:14 +0200 From: Radomił Binek
Tyle, że adminem chce zostać na Wikipedii a nie Wikinews, Commons czy Wikisłowniku. Moze i trzeba dopisać, że chodzi o edycje na Wikipedii.
a jakie to w sumie ma znaczenie - przecież to jedna rodzina projektów. jeśli ktoś ma wolę, umiejętności i wykazał się wystarczającym rozsądkiem, aby być adminem w innych wikiprojektach, to raczej nie nabroi w wikipedii, nie?
-------------------
Date: Sun, 8 May 2005 22:49:20 +0200 From: Dorożyński Janusz
Aha, propozycję Rady Starszych jako kolejnej odsłony TWA (czyli w tym wydaniu Towarzystwa Wzajemnej Adoracji) uważam za szkodliwą, i jestem jej stanowczo przeciwny.
I na koniec tego już przydługiego listu. Argumenty, że kogoś lista nie interesuje uważam za śmieszne. Jest to jeszcze - jak długo - jedynie sprawne, centralne miejsce PlWiki do oznajmiania o sprawach kardynalnych bez konieczności łażenia po setkach miejsc dyskusji. Natomiast uczestnictwo w liście jak i w PlWiki nie jest przymusem, nawet nie jest przywilejem, jest możliwością. Jeszcze fascynującą, ale powoli zaczyna to znikać. Jak ktoś nie chce być na liście, to nie musi. Ale niech nikt wtedy nie skarży się, albo nie argumentuje, że było tutaj.
zgadzam się z powyższymi fragmentami w całej rozciągłości, jakby mnie ktoś pytał o zdanie... tak, jak napisałem powyżej, lista ma tę zaletę, że mimo wszystko, pełnia informacji jest w jednym miejscu, a jak coś umknęło, to zawsze jest archiwum... na wiki jest, jak ktoś już napisał (GoTo ?) totalny chaos..
-------------------
i to by było na tyle, jeśli chodzi o mój prywatny digest i odpowiedzi nań... pozdrawiam wszystkich i przepraszam tych którym nie odpowiada ta forma ...
regards, blueshade.