From: "Tomasz Sienicki" tsca@edb.dk
OK, przeniosę uzasadnienie (równie dobrze Ty mogłeś to zrobić).
Jasne. Już kiedyś na moją propozycję (nawet nie dzialanie, tylko sama propozycje) dowiedziałem się od jednego z najdluzej pracujacych wikipedystow, ze uprawiam folwark prywatny (proponowalem zniechecic do pisania u nas osobe nie znajaca jezyka polskiego) więc wolę nie grzebać w cudzych inicjatywach.
A może sam zaproponujesz jakąś grafikę, praktycznie pokazując, co uważasz za grafikę na medal i jak to powinno wg Ciebie być rozwiązane z formalnego punktu widzenia?
Nie zaproponuję, ponieważ nadal twierdzę, że cały ten pomysł jest do d... Otóż medalowe zdjęcia do tak specyficznej rzeczy jak encyklopedia, kwalifikują się poprzez lapidarność, ogólność, typowość, skrótowość, czyli normalność do bólu. Jak można coś takiego oceniać pod kątem atrakcyjności, skoro takie zdjęcia z definicji niejako powinny być nudne i zwykłe? Powtarzam: To nie jest konkurs piękności, bowiem u korzeni konkursów piękności leży zafałszowanie rzeczywistości, poprzez nienaturalne uwypuklenie pewnych atrakcyjnych cech. My nie mamy przedstawiać laski z kilogramem tapety i w ciuchu nie nadającym się do niczego prócz wybiegu, tylko gospodynie domowe umiejące zadbać o dom, wychować dzieci na porządnych obywateli i jeszcze podobać się mężowi. Ale męzowi taka kobieta ma się podobać 'as is', a nie specjalnie odpicowana.
Zdjęcie na medal powinno mieć odpowiedni kontrast, pełną gamę kolorów, prawidłowy kadr bez śmieci, trzymać pion i perspektywę, a także ukazywać temat jaknajdokładniej i reprezentatywniej - jednak w tym wszystkim chodzi o maksymalną typowość, bez wodotrysków. Trudno wyróżniać medalem rzeczy porządne, zwykłe i normalne.
Beno/GEMMA