Problem polega na tym, że na lekko buraczkowy kolor Kowalskiego nie
zwróciłbyś uwagi.
Pracuję w mediach, zajmuję się grafiką. Stąd moje większe wyczulenie na pewne sprawy. Troszkę ludzi wykształciłem w tym kierunku, by nie robili obciachu obrazem.
Widział w mailu - w którymś z wcześniejszych maili na liście było tak
napisane. Widział najpierw na podglądzie, a potem dostał mailem.
A tu mamy już sprawę delikatną i dla większości z Was niestety niezrozumiałą, bo trzebaby znać psychikę osób publicznych. W największym skrócie - nie wszystko im wypada. Ale to już naprawdę inna bajka. Sorry, nie ten poziom (z całym szacunkiem, naprawdę z szacunkiem, bo wchodzimy tu w inny, nieznany dla większości świat).
Beno