Hm, a czy prawdziwy tłumacz nie powinien sięgać do słownika w ostateczności?
Słusznie.
Moim zdaniem oryginalny tytuł powinien być użyty, a dosłowne tłumaczenie mogłoby być podane jako dodatkowa informacja, nie traktowana jako tytuł.
Była kiedyś dyskusja o nazwie jakiegoś miasta czy o metodzie wosku traconego, nazwach technicznie błędnych, lecz popularnych we właściwych publikacjach. Tam wprowadzanie własnych nazw pojęć zostało uznane za OR. Pod względem oryginalności nie widzę różnicy między tytułem utworu a pojęciem matematycznym, w obu przypadkach stosuje się to, co jest w źródłach.
MTM