Wiele pięknych słów, szkoda tylko, że mało za nimi wiedzy. W swoim czasie zamiesciłem na Commons ponad 60 zdjęć z okresu II wojny swiatowej - byly to glownie foty z dywizji pancernej Maczka (np. wyzwalanie obozow) - ale zostały usunięte przez jednego z niemieckich (sic!) adminów pod pozorem nie istnienia państwa polskiego w latach 1939-45. Częsć tych fot udało się przywrócić przez naszych adminów, ale tylko częsć. Okazuje się, że by wrzucić cos na Commons trzeba używać podstępów, ale nowi userzy nie są tego swiadomi. Ostatnio wikipedysta Masur, którego cenię anyway, usunął mi grafikę do hasła Arthur Bliss Lane. Miał prawo, oczywiscie, ale czy musiał? Mam wątpliwosci, tym więcej, że było to zdjęcie unikalne z archiwum mojej gazety.
Z licencjami tak bywa - albo sa poprawne, albo nie. Jesli natomiast nie wiemy jakie sa, lepiej interpretowac na niekorzysc. Wykorzystywanie podstepow jest jak najbardziej szkodliwe - znacznie lepsze jest zrozumienie zasad licencjonowania plikow i nadawanie licencji rzeczywiscie plikom wolnym, tak by projekt na tym zyskal i zeby (przynajmniej moralnie) miec satysfackje, ze jest sie fair. Wikipedysta Masur musial skasowac ten plik - zreszta prowadzilismy w zwiazku z tym cala korespondencje. Reasumujac - jak sie nie zna zrodla i autora, to plikow sie nei przesyla i nie nadaje im sie licencji typu "tak mi sie wydaje". Naprawde doceniam (ja osobiscie) dobre intencje ladujacych pliki, ale za to szczerze sie dziwie wylewanym pozniej zalom, ze je skasowano; podczas gdy rzeczywiscie z punktu widzenia licencji cos bylo z nimi nie tak. Zatem podeprzyjmy nasze dobre licencje zrozumieniem idei wolnego projektu. Przynajmniej u nas, na plwiki i wobec plikow ilustrujacych nasze hasla (a przesylanych oczywiscie na Commons).
masur