Troche odpowiedz na ten list stala sie bezprzedmiotowa, ale poniewaz tutaj padly jakies oskarzenia i podejrzenia, to chcialem sprawe wyczyscic.
On Fri, Jun 10, 2005 at 06:34:46PM +0200, Gemma wrote:
From: "Aleksy Schubert" alx
wiec warto zlapac go za slowo i wlaczyc w dialog, przy okazji majac przed oczami inna sentencje:
Czy Ty człowieku nie rozumiesz, że właśnie to jest największą winą Kwietnia? Ciągłe gadanie o wszystkim i odciąganie od pracy. My nie jesteśmy kawiarenka, tylko pisanie artykułów. My nie chcemy dialogu, bo nie chcemy w ogóle dyskutować, w jakiejkolwiek formie, o rzeczach, które nas nie interesują.
Rozumiem, ze dysusje niemerytoryczne sa ta rzecza, do ktorej sie tutaj odnosisz. Tez uwazam, ze takie dyskusje odciagaja od pracy, sa przykre i zabieraja cala przyjemnosc z uczestniczenia w tym przedsiewzieciu. Rozumiem tez, ze dyskusje merytoryczne sa jak najbardziej OK, bo artykul, nad ktorego trescia byla dyskusja jest zwykle bardziej wartosciowy niz taki, nad ktorego jej nie bylo.
Nie chcesz byc sedzia - bardzo dobrze. Skoro sie przespales, to istnieje szansa, ze Twoje dzialanie bedzie bardziej racjonalne. My z PioMem nie namawiamy nikogo do niedzialania. Namawiamy tylko do nieblokowania
Kwietnia
i rozmawiania z nim wylacznie o kwestiach merytorycznych w nadziei, ze uada sie w ten sposob zbudowac minimum zaufania.
Czy Tu nie widzisz, że wszelkie merytoryczne teksty Kwietnia zmierzają do niemerytorycznego dalszego ciagu?
Nie da sie tego niestety wykluczyc.
Nasza interwencja nie oznacza niemozliwosci dzialania. Moim zdaniem trzeba dzialac, trzeba przekonywac, namyslac sie, skladac propozycje np. regulaminow, glosowan itp. W tej sprawie potrzeba jest bardzo duzo namyslu i bardzo silna konsekwencja w dzialaniu. Na pewno w takiej spolecznosci nie uzyska sie konsekwencji inaczej jak przez intensywna i racjonalna debate. Problem w tej calej sprawie lezy przede wszystkim w tym, jak przekonac spolecznosc do tego, jaki plan dzialania jest tutaj sluszny.
Tu chyba jesteś trollem i pacynką Kwietnia.
Jesli nie wycofasz tego stwierdzenia, gotow jestem zorganizowac i stanac pod glosowanie w tej kwestii.
Nie jest wazne, czego on sie nauczy, ale czego my sie mozemy nauczyc. A mozemy sie nauczyc reagowac z godnoscia i spokojem. Wyraznie pokazywac, jakie sa wazne wartosci i jednoznacznie stawac po ich stronie oraz czynic to bez gniewu, ktory moze zaciemniac obraz tego, co jest dobre.
I tak do usranej śmierci. Nabvieram coraz większego przekonania, że jesteś jednak po stronie Kwietnia, albo nim samym.
J.w.
Osobiście wprawdzie sądzę, że tak się stanie, tak jak napisałem: sprawa jest raczej medyczna, i do zmiany postawy nigdy nie dojdzie. Prędzej facet się zmęczy. Czego jemu, sobie i Wam wszystkim serdecznie życzę jak najprędzej.
Wiesz doskonale, że się nie zmęczy, bo właśnie to jest motorem jego działania.
Zgadzam sie tu z Toba w tym sensie, ze obserwacyjnie jest dokladnie tak, jak piszesz. Natomiast oczywiscie nie wiadomo, jakie sa jego intencje - byc moze robil to nieswiadomie i w "dobrej wierze"; oczywiscie takze nie da sie wykluczyc zlych intencji. Konsekwentne wprowadzenie zasad rozejmu, ktore zaproponowalismy, prowadziloby do unieszkodliwienia tego motoru. Jego ostatni wpis z nocy wraz ze wczesniejszym trybem dzialania swiadczy jednak, ze on nie respektowal zasad tego rozejmu.
Coraz bardziej mi się nie podobasz. Obyś stał po jego stronie nieświadomie, czego nam życzę.
Z Twojej perspektywy stoje po jego stronie. W ostatnich dniach z jego perspektywy na pewno stalem po Twojej - taki jest los osoby posredniczacej i na takie osady bylem przygotowany od samego poczatku.
Zeby szybko i sprawnie zakonczyc ten watek: oczekuje odpowiedzi od Ciebie odpowiedzi z jasnym stwierdzeniem, ze nie jestem trollem.
Pozdrawiam, Alx