Piotr Calus napisał(a):
Witam
Przyznam, że jestem trochę zaniepokojony skalą zjawiska. Czy istnieje możliwość uzyskania danych które pozwoliły by na pociągnięcie do odpowiedzialności użytkownika wikipedii naruszającego prawa autorskie? Szukanie historyka z dwójką dzieci może być mało skuteczne.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dyskusja:Centrum_Wyszkolenia_Kawalerii
--- koniec cytatu ---
Moje aktywne uczestnictwo w projekcie jest dość krótkie i nie czuję się na siłach, żeby kontynuować tę sprawę. Proszę o pomoc.
Pozdrawiam
Wikipedysta:lotan
Myślę, że powinieneś odpowiedzieć panu Skelnikowi, że większość z nas jest "historykami z dwójką dzieci", albo urzędnikami, uczniami, studentami itp. zwykłymi ludźmi, którzy nie mają mocy sprawczej, śledczej, ani żadnej tego typu.
Zachowanie się wikipedysty, czerpiącego jak ze swojego - z cudzych tekstów jest ze wszech miar naganne i godne potępienia. Niestety jednak jedyne, co możemy mu zrobić, to wkleić {{test-NPA}} na stronę dyskusji, a w najgorszym razie zablokować mu dostęp do edytowania wikipedii. Żaden z tych ruchów jednak nie jest trwały, bo on może to nasze ostrzeżenie najzwyczajniej w świecie zignorować, a edytować po zblokowaniu może z innego IP i/lub pod innym nickiem do woli.
Nie mamy na wikipedii policji ani prokuratury, bo nawet jeśli są wśród nas policjanci i prokuratorzy, to są tu po pracy lub poza pracą i nie możemy oczekiwać od nich, żeby robili tu cokolwiek służbowo, jeśli akurat nie mają na to ochoty. Wprawdzie na pewno jesteśmy odwiedzani i kontrolowani również rutynowo przez stróżów prawa, ale akurat sprawa jakichś ewentualnych naruszeń prawa panów Skelników pozostaje poza sferą zainteresowań tzw. "służb".
Z kolei zachowanie pana Skelnika, który wpierw publikuje się w internecie, a potem dziwi się, że inni to czytają i mogą kopiować przypomina mi zachowanie panienki, która ma ochotę na uroki seksu, ale nie chce stracić dziewictwa. Jeśli pan Skelnik chce zarobić pieniądze i/lub sławę na tekstach, które pisze, to niech zaniesie je do wydawcy, a nie publikuje w internecie tak, że każdy - czy jest to Bula, czy Kula, czy Lula - może to przeczytać, wykorzystać, a nawet będąc operatywniejszym od pana Skelnika - sprzedać za pieniądze. Jeśli zaś chce się pochwalić tym w internecie, to cóż - musi się liczyć z tym, że ktoś to wykorzysta.
Doradź panu Skelnikowi, żeby albo zamieścił tekst ze swojej strony domowej w wikipedii, albo żeby tę stronę po prostu zlikwidował. Nie ma racjonalnej możliwości wyegzekwowania od kogokolwiek z wikipedystów zachowań zgodnych z licencją copyright, którą pan Skelnik umieścił na swojej stronie. Co ciekawe, pan Skelnik zachowuje się sam trochę tak jak Kali w stosunku do krowy: jeśli Bula skopiować coś ze strona pan Skelnik do być źle, ale jak pan Skelnik zamieścić coś wbrew prawu na swoja strona, to być dobrze (myślę o ilustracjach na http://www.skelnik.net/ - czy ktoś o zdrowych zmysłach będzie twierdził, że pan Skelnik ma prawa do kopiowania mapy, zdjęcia tankietek czy zdjęcia gen. Ładosia?)
Napisz więc panu Skelnikowi: lekarzu, lecz się sam!
I jeszcze jedno. Jeśli pan Skelnik jest "historykiem z dwojgiem dzieci", to najpewniej skończył już 18 lat, kiedy każdy sam może we własnym imieniu zgłosić w odpowiednich organach doniesienie w sprawie, która jego dotyczy. Czemu więc usiłuje się wyręczać nami?
Julo