Chciałem poruszyć sprawę dyskusji w kwestii usunięcia [[Kategorii:Kultura polityczna]] i wynikłej z niej blokady Wikipedysty:Jarosława Zielińskiego (dalej jako: JZet).
Sprawę można znaleźć w archiwum poczekalni:
http://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Wikipedia:Poczekalnia/kwestie_tech...
Na początek disclaimer: Znam JZet'a już długo, ale nie łączą nas jakieś szczególne interesy.
Faktem jest, że JZet jest przeważnie ciężkim dyskutantem. Nie odpowiada mu kilometrowy styl dyskusji prowadzony na wiki i najwyraźniej wali "na skróty" nie przejmując się odbiorem tego, co pisze. Jako socjolog powinien wiedzieć, że fora online sprzyjają raczej agresji i łatwo o niezrozumienie przeciwnika.
Zakładając dobrą wolę przejrzałem artykuły, które były w tej kategorii i uważam, że JZet ma sporo racji, tzn. proponowany tam model pojęcia jest akceptowalny i wcale nie jest z gruntu niewłaściwy. Mówiąc skrócie uważam, że JZet ma (lub *być może* ma) merytorycznie sporo racji - Bluszczokrzew wspomniał o symbolicznym rozumieniu kultury politycznej i moim zdaniem niesłusznie odmówił jej prawa bytu jako kategorii (jakkolwiek nie do końca ostrej).
Uważam, że dyskusja miała mimo wszystko szanse na rozwinięcie się w ciekawą dyskusję merytoryczną - przede wszystkim pod kątem anglosaskiego i polskiego spojrzenia na wiele kwestii w naukach społecznych. O ile nie lubię naszego naukowego bełkotu i przesadnie zawiłego jeżyka, to nie uważam za właciwe że przyjęcie pewnego modelu uprawiania nauk społecznych - nazwijmy to bardzo upraszczając empirycznego - za jedynie słuszny. Nie uważam też, że kategoria powinna obejmować tylko komponenty danego pojęcia a nie pojęć związanych; moim zdaniem związek omawianych artykułów wynikał dość jasno z ich treści i powiązania z artykułem głównym. Tu rozumiem irytację JZet'a gdy pisze "Nie, nie powinniśmy. Przeczytaj hasła o których dyskutujesz".
Przy całej upierdliwości JZeta uważam, za zdecydowanie bardziej szkodliwe dla wikipedii zamordowanie początków ciekawego i merytorycznego sporu, którego rezultatem - teoretycznie - mogłoby być uzupełnienie artykułów o anglosaskie spojrzenie na dziedzinę na podstawie literatury podanej przez Bluszczokrzewa.
Uważam za niewłaściwe wymiatanie dyskusji po 48 godzinach jako załatwionej. Uważam decyzję o blokadzie za niewłaściwą; nikt nie zwrócił uwagi na to, że merytoryczna wypowiedź Bluszczokrzewa nie ma niewielkie odbicie w artykułach, o których była mowa. To, że JZet odpowiada zdawkowo i na odczepnego nie oznacza, że nie ma zupełnie racji.
Moim zdaniem (abstrahując już od zachowań konkretnych wikipedystów w tej sprawie) rodzą są w związku z tego typu sprawami następujące niebezpieczeństwa:
Pierwsze to niebezpieczeństwo (nie zawsze zamierzonej) manipulacji. Warto poświęcać czas na przejrzenie materiału, będącego podstawą do dyskusji (nawet nie mając samemu wiedzy merytorycznej w danej kwestii). Sensowna wypowiedź jednej z osób bez oceny większej całości czy kontekstu sprawy może prowadzić do nieprzemyślanych konsekwencji. Podejmowanie decyzji na zasadzie "brzmi sensownie, ma chyba rację" nie zawsze może nam wyjść na dobre. Niestety, do tego, aby nie poddawać się tego typu manipulacji potrzebny jest czas do zapoznania się z opiniami, artykułam, źródłami itp.
Stąd niebezpieczeństwo drugie, czyli krótkoterminowe spojrzenie. Podczas dyskusji na wiki (przy dużej liczbie zgłoszeń do poczekalni i sporej liczby wątków w kawiarence) zapominamy, że kształt artykułu zmienia się przez lata; my staramy się w naszej codzinnej pracy ocenić artykuł "tu i teraz" a nie zastanawiamy się nad potencjałem rozwojowym kiepskiego lub artykułu takiej sobie jakości. Nie chcę tu wzywać do utrzymywania chłamu na siłę, ale pamiętać trzeba, że do osiągnięcia jakości potrzebny jest czas (i nie mam tu na myśli czasu poświęconego na przejrzenie i oznaczenie poszczególnych wersji artykułów).
W powyższym sporze, gdyby zacząć stopniowo integrować podejście anglosaskie do tematu, kilka artykułów mogłoby zostać w ciekawy w sposób wzbogaconych, a definicja pojęcia (lub raczej wykaz opinii dotyczących tej definicji) byłaby pełniejsza.
Niestety, siłą rzeczy dyskusja w poczekalni (dotyczy to też w pewnym stopniu kawiarenki) żyje krótko i znika gdzieś w archiwum stron. Być może warto zastanowić się nad lepszym miejscem do prowadzenia tego typu debat. Być może powinny to być dyskusje artykułów i nie powinno się ich usuwać wraz z artykułem? Może poczekalnia powinna być tylko spisem treści do dyskusji toczących się na drugiej zakładce artykułów? Może głębsza dyskusja na temat jakieś dziedziny wiedzy powinna być linkowana w dyskusjach artów?
Dziś - nawet po odbyciu większej dyskusji w poczekalni czy w kawiarence - ktoś, kto wraca do tematu po roku nic o niej nie wie; być może wyważa otwarte drzwi. Ktoś mógłby - nawet na podstawie listy publikacji podanych przez Bluszczokrzewa - zacząć powoli uzupełniać artykuły z dziedziny; wówczas podjęcie decyzji, czy ta czy inna kategoria jest właściwa byłoby być może łatwiejsze i wynikałaby ona z treści artykułów, a nie tylko ze źródeł. Trudno wymagać przecież od zgłaszającego kategorię do poczekalni aby przed zgłoszeniem uzupełnił na szybko artykuły z całej dziedziny; to jest przecież praca czasami na całe lata.
A na koniec - wydaje mi się, że nie zawsze ten, kto krzyczy głośniej albo pisze ładniej ma rację - moim zdaniem powinniśmy zadawać sobie czasem trud wyrobienia sobie niezależnego, własnego zdania na sprawę abstrahując czasem od samej formy dyskusji i być moze czasem zbyt łatwo pada określenie "trolling".
--Saper