Pozdrowienia dla wszystkich naiwnych, którzy się dali na "Who is Who"
naciągnąć...
Co nie zmienia faktu, że wskazanym jest się powstrzymywać, od używania takich epitetów jak, cytuję: "naiwni", "jelenie", "snoby"...
Uprasza się o trochę szacunku dla rozmówców że o [[wyrażeniach próżnych]] już nie wspomnę...
Zureks
10-08-08, Tomasz Ganicz polimerek@gmail.com napisał(a):
W dniu 10 sierpnia 2008 11:02 użytkownik ABX abxabx@gmail.com napisał:
Co więcej osoby będące bohaterami Who is who w większości są też bohaterami biogramów w wiki a za nazwanie osoby opisywanej snobem w poczekalni czy na sdu byłby blok albo poważne ostrzeżenie. ABX
Na szczęście nie są "w większości". Who is who - przynajmniej polska edycja to dość przypadkowa mieszanina osób wybitnych i wcale nie wybitnych. Z osób zupełnie IMHO nie-wybitnych jestem tam np: ja i moja matka. Wystarczy to wziąć do ręki i poczytać. W praktyce jest tam pewien zestaw powiedzmy 1000-2000 osób, które rzeczywiście są wybitne i których biogramy być może nawet napisało samo wydawnictwo, gdy nie było od nich odzewu + cała reszta, która jest dobierana bez żadnych jasnych kryteriów, na zasadzie, że ktoś kogoś polecił, lub wydawnictwo wzięło książkę adresową np: gabinetów lekarskich, instytutów naukowych, szpitali, urzędów państwowych itd. i rozesłało do osób średniego szczebla w tych instytucjach, bo oni są potencjalnie najlepszymi klientami - da się w nich wywołać odruch snobizmu, który może ich skłonić do nabycia Who is Who, gdy się znajdzie tam ich biografia.
Sam się na to raz dałem naciągnąć - żeby nie było, że jestem sam wolny od snobizmu :-) Tyle, że po zapoznaniu się z tym "dziełem" szybko otrzeźwiałem :-)
Oczywiście wydawnictw typu "Who is Who" jest kilkanaście różnych i każde z nich działa nieco inaczej, ale w praktyce nawet najsławniejsze "Who is Who" - czyli wydawane przez Mariquisa, działa w oparciu właśnie o tę zasadę:
http://www.forbes.com/fyi/1999/0308/063.html
przy czym oczywiście, twierdzi że nie, bo jakby się przyznało to by interes przestał funkcjonować, ale jednocześnie nigdzie nie podają żadnych jasnych kryteriów wg. których wybierają bohaterów swoich biogramów.
Pozdrowienia dla wszystkich naiwnych, którzy się dali na "Who is Who" naciągnąć...
Wystarczy zajrzeć do polskiego "Who is who" z końca lat 30. - tzn "Czy wiesz kto to jest...". Żenada.
Picus viridis