Też czasem mam takie wrażenie - to wynika z faktu, że jest nas, "zaprzysięgłych wikipedystów" po prostu zbyt mało i dyskusja na stronach dyskusyjnych wikipedii się rozprasza. Gdyby było nas dużo więcej, to pewno z kolei trudno by było korzystać z tej listy, bo byłoby za dużo maili do czytania.
Jasne, ale często tracimy czas na czcze dyskusje, zamiast powiedzieć "tydzień filozofii" i wtedy robimy porządek z tymi hasłami.
Też mam takie wrażenie. Choć z drugiej strony "brudy" lepiej wyprać niż dusić w sobie. Takie spory - pod warunkiem, że się je prowadzi w miarę rozsądny sposób oczyszczają atmosferę.
Nikt nie mówi, by ich nie prać, tylko może jednak bardziej "on-line", padło tu już wiele propozycji nie będę ich powtarzał.
To by było sprzeczne z ideą wikipedii - bo założenie jest takie, że jesteśmy wszyscy równi i mamy jednakowe prawa. Administracja to funkcja czysto techniczna. Każdy się może "mianować" "nadzorcą" jakiejś działki a inni mogą słuchać w tym albo i nie :-) Ja np:
To nie jest sprzeczne, bo mówię o "nadzorcy" a nie nadzorcy. Poza tym to jest zgodne ze zdrowym rozsądkiem. Pomyślcie ile łatwiej byłoby pracować, gdyby ktoś nowy wiedział z kim się konsultować. Nawet ta osoba od konsultacji nie musiałaby być wielkim fachowcem w danej dziedzinie, wystarczy by pilnowała pewnych spraw.
Wikipedia to nie tyle demokracja co raczej anarchiczna ochlokracja :-) I chyba tak zostanie - w końcu tu każdy działa z własnej woli i nic za to nie dostaje - więc nie można oczekiwać, że uda się wprowadzić jakieś "twarde prawo" - bo takie wymaga aparatu przymusu.
Nikt nie mówi o wielkich prawach czy przymusie, raczej zachęcam do pewnego uporządkowania. Dla przykładu kiedyś udało się wydyskutować reguły bodaj blokowania - nie pamiętam.
Ścibór