28-11-07, Gemma studio@gemma.edu.pl napisał(a):
Jeżeli jest ktoś hętny do wspułpracy, istnieje bot który masowo wrzucał wioski w Serbii i wioski w Carnogóże. Serbska wioska tak
Może nie? Po cholerę nam to? Mało wiosek francuskich albo asteroid?Od pierwszego są Wikpedie narodowe, od drugiego specjalistyczne portale - w oby przypadkach dające rzetelniejszą wiedzę.
Np. po to, że jeśli trafie gdzieś na nazwę francuskiej wioski to istnieją bardzo spore szanse, że artykuł w plwiki będzie najbogatszym polskojęzycznym źródłem informacji na ich temat jakie znajdę. Może nie będzie tego zbyt dużo, ale dowiem się minimum o wielkości i położeniu miejscowości, a to niekiedy i tak bardzo dużo w porównaniu z alternatywnym niczym. Z asteroidami pewnie jest podobnie. Co do narodowych wiki, to niestety nie znam języka francuskiego, żeby szukać tam. Z języków obcych znam tylko angielski i to i tak nie na tyle dobrze, aby czytać z wygodą chociaż porównywalną do polskojęzycznych tekstów, muszę poświęcić na to kilka razy więcej czasu a niekiedy korzystać ze słownika. Możesz odpowiedzieć, że w dzisiejszych czasach warto uczyć się języków, ale niestety nie wszyscy je znają, a nie widzę powodów, żeby delejcjonizm niektórych wikipedystów miał być ku temu powodem.
Dla mnie nie ma też czegoś takiego jak "narodowe Wikipedie", wydaje mi się raczej, że powinny się one różnić tylko językiem w którym napisane są artykuły, a nie uznaniem, że nikt nie będzie chciał przeczytać czegoś o francuskiej wiosce po polsku.
Co do specjalistycznych portali. Czy mógłbyś wskazać mi jeden, który publikuje materiały na wolnej licencji, chociaż podstawowe w w miarę "tabelkowatej" formie (coś w stylu naszych infoboksów), najlepiej w języku polskim?
Proponuję zrobić zakaz produkcji takich rzeczy z automatu, o ile nie bedzie się zawierać w tym jakakolwiek treść uzupełniająca. To się robi naprawdę nieciekawe, bo skończymy na wioskach chińskich.
Więc będziemy bliżej celu, jakim jest zgromadzenie sumy ludzkiej wiedzy. Zakaz IMO też nie jest najlepszym pomysłem, bo zawsze lepiej znaleźć tylko podstawowe informacje, niż żadne. Jeśli ktoś będzie chciał rozbudować te hasła, to również nie będzie musiał zaczynać od zera.
A może wprowadzić zakaz dyskusji o wyścigach licznikowych? Mnie naprawdę wali, czy mamy pół miliona, czy milion, skoro i tak ze 150 tysięcy jest wartościowe. Najlepiej w cholerę wywaliłbym ten licznik ze strony głównej. To jest jakaś olimpiada, czy wyścigi koni czy encyklopedia?
Skoro Cię to "wali" to daj spokój innym, którzy uważają takie informacje za przydatne. Jak myślisz, jakie skutki niósł by za sobą taki zakaz?