Może nie będzie to PC co napiszę ale... byłem dziennikarzem 15 lat, trochę znam środowisko. Może podzielę się nieco doświadczeniami. Co ruszy dziennikarzy? Przede wszystkim nie zalew informacji. Krótkie "bumbumy" w punktach, najlepiej dobrze formatowane. Dziennikarz, który właśnie skończył pisać o przejechanym psie a zaraz idzie na konferencję mleczarzy, nie bardzo ma ochotę wgłębiać się w temat i szukać crucial points. Musi mieć podane wszystko niemal jak na talerzu. jeśli nie - zepchnie rzecz na sam koniec, zwłaszcza reporter, który pół dnia lata po mieście.
Po drugie - krótka konferencja prasowa, gdzie więcej czasu przeznaczy się na pytania a mniej na wykład. Każdy pyta pod siebie, to co go interesuje najbardziej - idąc na taką konferencją dziennikarz najczęściej ma już w głowie zręby tekstu, idzie po dodatkowe informacje. Najczęściej ma mało czasu na przygotowanie depeszy (obojętnie czy to będzie dźwięk dla radia, informacja dla gazety czy setka w TV)
Po trzecie - osoba dająca dziennikarzom telewizyjnym tzw. setkę (wypowiedź do kamery) powinien mówić o rzeczach najwazniejszych, nie anegdotycznie, ale bardzo syntetycznie. na opowieści podwodne można sobie pozwolić tylko wtedy, gdy się jest zaproszonym do studia. I najlepiej wypchnąć na setkę jakąś grubą rybę. Dziennikarz co prawda będzie chciał sobie sam wybrać rozmówcę ale można mu lekko wyperswadować :)
Po czwarte - konferencja powinna zawierać jakiś "bajer" albo poczęstunek, albo gadżet dla każdego. Wiem, że to co pisze, jest okrutne - ale to środowisko jest lekko zdemoralizowane, a o poznańskich dziennikarzach to mógłbym pisać z nazwiskami :) Kubek dla każdego starczy. Poza tym dziennikarz zazwyczaj zacznie pisdanie od rzeczy najłatwiejszych i tych, które mu się dobrze kojarzą.
Pzdr.