Skala problemu nie jest olbrzymia, ale wystarczająca, żeby coś z tym spróbować zrobić. Najważniejsze, to na początek wysondować, na ile da się w tej kwestii dogadać z technicznymi. W tym wypadku jedyną barierą do pokonania powinno być ich lenistwo.
Potem wypadałoby rozpocząć dyskusję nad tym, bo techniczni nawet palcem nie kiwną bez tego. Po głowie wciąż mi jednak chodzi czarny scenariusz, w którym nawet z tak mało kontrowersyjnej dyskusji zrobi się coś niemiłego.