Cześć,
Tomasz Ganicz napisał:
Nie wygląda żeby wikipedyści byli źli.
Mi się też tak nie wydaje. Wspomniałem o możliwościach sabotażu bardziej dlatego, że akcje prawne ze strony FSF są rzadkie. W przypadku jawnego naruszenia licencji FSF zdarzają się jednak przypadki wyzłośliwiania się ze strony fundamentalnych wyznawców Stallmana. Zwróć uwagę, że w przypadku narszenia FDL, narusza się fundamentalne zasady wyznawane przez więcej osób niż tylko wikipedyści.
nie ma żadnego technicznego sposobu żeby dotrzeć do wszystkich, którzy się zarejestrowali w systemie, zwłaszcza, że działalność sporego odsetka z tych zarejestrowanych (jakieś 90%) ograniczyła się tylko do samej rejestracji.
Właśnie tak uważam. Ponieważ nie ma technicznej możliwości uzyskania zgody wszystkich autorów co do zmiany licencji, to nie mamy władzy odpowiadać na takie pytania. Nasza jedyna odpowiedź może być: zajrzyj do FDL. (Nie wiem czemu zrobiliście ze mnie wroga pomysłu. Ja naprawdę nie wiem co na ten temat mówi FDL i nie będę miał czasu w najbliższych dniach sprawdzić).
Myślę, że takie pobieranie tekstów z wikipedii jakie proponuje serwis ściąga podpada właśnie pod swoisty sposób cytowania.
Też tak przypuszczam, ale licencja jest długa i pewnie szczegółowo to reguluję. Ja tylko mówię, że biorca powinien to sprawdzić (także dla własnego dobra).
A Tomasz Ganicz napisał:
Czekam dalej na posty
Otóż nie rozumiesz. Właśnie próbuję Ci wytłumaczyć, że my wypuszczając wikipedię oddajemy jakby część praw autorskich (w pewnym bardzo pokrętnym sansie co prawda). Nie możemy Ci pozwolić lub nie z niej skorzystać. My już oddaliśmy Ci to na jakiś prawach, które są opisane pod adresem
http://www.fsf.org/licenses/licenses.pl.html#FDL
Tam jest napisane co możesz z tym zrobić (w przybliżeniu, bo definitywna jest wersja angielska). Ja nie mowie, ze mozesz, czy nie mozesz. Ja tylko mowie, ze tam jest napisane, a ze akurat jestem zajety to nie pomoge Ci tego sprawdzic (bo to jest dlugawe i nudnawe).
Krzysztof P. Jasiutowicz napisał:
- Korzyść może być (teoretycznie) obopólna - my zyskamy widownię i może
paru autorów (i może parunastu wandali), megaściąga, która startuje z niziutkiego poziomu ma "na dzień dobry" ok. 15 tys. art. z czego pewnie 10 tys. jest w miarę kompletnych i sensownyc
Również uważam, że korzyść jest niezaprzeczalna. Zależy mi, by z Wikipedii korzystało (i tworzyło ją) jak najwięcej osób. Twierdzę tylko, że to wszystko musi się dziać w ramach licencji. Licencja to w pewnym sensie zobowiązanie wobec wszystkich uprzednich i obecnych autorów.
- Powinna być klauzula pozwalająca obu stronom zrezygnować z współpracy
W sprawie materialu Wikipedii nie moze byc takiej klauzuli. Tomek moze to sciagnac i uzytkowac zgodnie z zasadami licencji jak tylko chce. Nie mozemy wymusic na nim dodatkowych warunkow. Choc oczywiscie w swiecie open source jest zwyczajowe, ze takie prosby jak umieszczenie banera czy loga Tomek chetnie spelni (i mysle ze spelni).
Jesli myslicie o jakiejs dodatkowej umowie, poza licencja, to ona jest tylko mozliwa z wlascicielem "fizycznego serwera" (a nie materialu wikipedii) w sprawie tego "deep-linking".
Błagam, nie róbcie ze mnie wroga pomysłu. Ja właśnie staram się podejść do tego pragmatycznie. Tomku, zamiast pytać na wpół przytomnych (zmęczonych pisaniem artykułów oczywiście) wikipedystów po prostu sprawdź licencje i rób co chcesz. My nie jesteśmy autorytetami.
Mam nadzieję, że współpraca się dobrze ułoży
andrzej