Piękną przemowę napisałeś do Julo. Łudzisz się, że do niego dotrze? Ja się nie łudzę. Jest odporny na wszelkie odmienne od swoich przekonania... podobnie jak niektórzy.
Nieważne - ważne jest to, że napisałeś nieprawdę w sprawie - konfrontacji - bowiem ja nigdy nie miałem na celu jakiejkolwiek konfrontacji, to zabanowanie mnie chamskie przez TAWa i podpisanie tego czynu bełkotliwymy uzasadnienie "bo tak" spowodowało, że straciłem resztki szacunku dla sysopów wiki, niestety dla twardogłowych, którym kilkanaście razy wytknąłem zwykłe błędy merytoryczne i zostałem za to zabanowany już wcześniej straciłem zaufanie... to takie małostkowe.
Niemniej KONFRONTACJĘ wymusza sam TAW. Kilka razy prosiłem o rozwiązanie polubowne. Niestety zarówno sąd kapturowy (zobaczcie, te same osoby w nim uczestniczyły!) pt. RFC, który ośmieszyłem wykazując, że kto inny powinien być sądzony... jak i chamski i nieuzasadniony żadnymi zasadami ban na ileś tam dni - który nadal obchodzę i robię co chce... ale mi się nie chce dyskutować z gromadą "cofnij" teokracji... więc po prostu przygotowuje się do wyśmiania ich kolejny raz - za kilka miesięcy... i ich mani blokowania wolności słowa i poglądów.
Konfrontację wymusza sam TAW - konflikt rozgrzał do czerwoności swoim banem. Mógłby go zakończyć - dawałem kilka RACJONALNYCH rozwiązań, ale one nie przeskoczą przerośniętych ego "encyklopedystów".
"Twarzy" nie dorabiałbym, gdyby istniała możliwość normalnej dyskusji na wikipedii... a nie chamskiego banowania po każdym odmiennym zdaniu...
Sami sobie kręcicie ten wizerunek - im bardziej cenzurujecie, tym piękniej kwitnie podziemie... i będzie kwitło.