Robert Drózd rdrozd@sgh.waw.pl wrote:
Witam,
Dnia 6 września 2011 kicior99 napisał:
Otóż nie jest polska a polskojęzyczna wlaśnie a następstwa tego faktu są dla nas bardzo daleko idące. BTW pisać tu ma prawo każdy władający językiem polskim, niezależnie od stosunku do kraju, rządu itp.
Czytać też ma prawo każda osoba władająca językiem polskim, niezależnie od stosunku do kraju, rządu itp, tylko jakimś zbiegiem okoliczności 99% tych osób to osoby narodowości polskiej.
Dlatego choć fakt ten nie zwalnia nas choćby z narodowościowego NPOV, ciągłe odróżnianie wikipedii "polskiej" od "polskojęzycznej" trąci nadmiarem poprawności politycznej.
Ja chciałem tylko nadmienić, że jak coś jest "polskie" to wcale nie znaczy, że należy do Rzeczypospolitej Polskiej, Polskiej Rzeczyspolitej Ludowej czy "Narodu Polskiego" bądź grupy ludzi mieszkających w okolicy rzeki zwanej Wisłą! Nie wyobrażam sobie, aby środowiska emigracyjne takie jakie jak paryska "Kultura" przestałyby określać się jako "polskie" tylko dlatego, że nad Wisłą urzęduja jakaś niezbyt przychylna im władza.
Może i wikipedia jest amerykańska, ale nasza powstała właśnie jako "Polska wolna encyklopedia sieciowa".
A że pogląd jest, jak się wyraził Ency, aortodoksyjny - ja to rozumiem :) Ale nie zmienia to faktu, że za 5-10-15 lat językowe wersje wikipedii będą cenne dla naukowców właśnie z powodu "językowo-nacjonalistycznego" odchylenia, a wersja angielska będzie określana jako miejsce, gdzie owe nacjonalizmy się scierały.
Niemcy zresztą nawet w rozmowie ze Szwajcarami używają określenia "niemiecka" a nie poltycznie poprawnego "niemieckojęzyczna" i jakoś nikt po twarzy jeszcze nie dostał ...
//Saper