Ostatnio zastanawiam się nad następującym tematem. W prasie i portalach internetowych pojawiają się często zdjęcia zrobione niedawno np. parę godzin temu lub kilka dni temu. Przykładowo spotyka się dwóch polityków, jest jakaś katastrofa, ktoś został wybrany i.t.p. Zawsze zastanawiałem się jak to jest w tym przypadku z prawami autorskimi.
Załóżmy, że ktoś robi jakieś zdjęcie, ktoś ma do niego prawa. I zdjęcie to pojawia się błyskawicznie w Internecie i w prasie. Przykład - dzisiejszy lot Airbusa A380.
Nie wierzę w to, że tysiące gazet, portali, agencji prasowych wysyła swego fotografa żeby to sfotografował. Nie sądzę, też, że wszyscy oni zaczynają negocjacje z właścicielem praw do zdjęcia za ile mogą je kupić i na jakich prawach wykorzystać. Przykładowo na stronie Onetu jest zdjęcie tego Airbusa z podpisem "fot. AFP".
Być może malutkie wydawnictwa nie muszą się przejmować prawami autorskimi ale ci duzi raczej powinni. Czy ktoś kto zna realia naszych mediów może wyjasnić jak to jest. Sądzę, że agencje mają zawarte między sobą odpowiednie umowy i wymieniają się tymi zdjęciami.
Być może warto wejść w taki układ. Wszak mamy do dyspozycji tysiące wikipedystów, którzy oddają wykonane przez siebie zdjęcia na licencji GNU FDL albo PD. W przypadku zawarcia tego typu umowy moglibyśmy pozyskać źródło legalnych zdjęć oferując im nasze.
Lzur