Dr Stan Zurek napisał(a):
Skoro coś jest na publicznej stronie w Internecie, to autor chce, żeby
do niego linkowano.
Z wyjątkiem tzw. "głębokich linków": są już precedensy sądowe, które zabraniają ich stosowania (ale póki co chyba tylko w USA).
Ekhem... en-wiki podaje definicję głębokiego linka jako linkującego do specyficznej podstrony lub grafiki w obrębie innej strony zewnętrznej, zamiast linku do strony głównej:
http://en.wikipedia.org/wiki/Deep_linking
W takim przypadku linkowanie do dowolnej podstrony Wikipedii można zakwalifikować jako głębokie linkowanie...
Tak tylko gwoli ścisłości.
Pozdrawiam
Zureks
USA jest krajem którego ustawodawstwo zapewnia dużo wolności firmom, zabierając je ludziom (tylko niewiem po co skoro prawo powinno być dla ludzi). Przecież nie będziemy np. usuwali informacji niewygodnych dla chińskiego rządu bo w chinach ich publikowanie jest nielegalne. Tak samo jeśli USA ma nieludzkie przepisy w kwestiach praw autorskich, to ma się to nijak do przepisów polskich. A co do sytuacji w Polsce, to słyszałem gdzieś że linkować wolno (ale linkować, nie osadzać pliki z zewnętrznych serwerów na własnej stronie, bo na to trzeba już mieć zgodę autora), a jeśli autor sobie tego nie życzy to może zablokować na serwerze taką możliwość (no i wtedy rzecz jasna nie wolno omijać blokady) - służy do tego zmienna "REFERER" przesyłana w nagłówku rządania HTTP. Autorzy portali z pewnością sobie z taką blokadą poradzą, a osoba która sobie zakłada darmowe konto gdzieśtam i nie ma takiej możliwości musi się przecież liczyć z ograniczeniami. Jeśli jej zależy na ograniczeniu niech przeniesie stronę na inny serwer.