trudno mi zrozumieć że ktoś rości sobie prawa autorskie do dzieł utworzonych przez kogoś sto lat temu. Równie dobrze księgarze mogliby mieć do nas pretensje że udostępniamy w wikibooks teksty które są PD i spada sprzedaż lektur szkolnych.
Niezupełnie, księgarnia ma papierowe książki. Zarabia na druku w wielkiej skali lub na drogim sprzęcie. Wolę zapłacić za książkę, niż ją samemu wydrukować. Indeksy, tłumaczenia i wstępy to powody, dla których wielu ludzi chce kupić książkę opartą na tekście w PD. Księgarz sprzedaje książki znacznie wykraczające ponad oryginalny tekst.
Artykuł z BBC wcześniej podlinkowany do tego wątku wyjaśnia istotną kwestię:
So far, 60,000 hi-resolution photographs of paintings held by the NPG have been added to its website for use by the general public.
Etycznie (i prawnie poza UK) byłoby źle, gdyby ktoś ukradł płytę ze zdjęciem, lecz tutaj pobrał _ogólnie dostępne_ zdjęcie obrazu w PD. Jak pisał Lessig, Walt Disney nie popełnił przestępstwa robiąc film o Myszce Miki na podstawie cudzego filmu wydanego w tym samym roku, bo nie kradł ołówków.