Michal Rosa wrote:
Że tak proszę. Admin nie ma obowiązku patrolowania OZ na przykład. Pokaż mi proszę gdzie jest cokolwiek napisane na temat '''obowiązków''' admina, z wyjątkiem zdania "że admin ma być aktywnym uczestnikiem projektu".
Ostatnio i to przywracałem. Ency, ten niedobry wichrzyciel, wspominał też jakiś czas temu o śmiałych modyfikacjach stron PUA. Tak po trochu, po trochu, i może niedługo już na temat obowiązków admina nie będzie napisane nic oprócz jakichś wygodnych ogólników. Nie ma już także instytucji odwołania admina, która w bólach powstawała, i jak się ostatnio okazało, nie powstała nigdy i każdemu z tym dobrze.
Administrator to jest tylko (aż?) Wikipedysta obdarzony zaufaniem
Jak piszę, implikacje nie trzymają. "Obdarzony zaufaniem co najmniej 80% w głosowaniu na PUA", w miarę OK, zresztą podobnie piszesz poniżej, ale może nie generalizujmy zanadto, bo robi się pomnikowo.
to nie jest funkcja - to, że niektórzy admini przejmują się tym statustem o który nieopatrznie poprosili i patrolują OZ przez 12 godzin dziennie to tylko ich hobby, a nie obowiązek.
Ja nie wiem, czy Cię podziwiać za to patrolowanie, czy się o Ciebie bać :-). Jesteś pod tym względem jednym z bardzo wyjątkowych adminów, wcale nie próbuję podciągnąć pod to wszystkich -- tu odstajesz i nikt Ci tego nie odbiera.
przyciski pozwolą pracować dla dobra Wikipedii, itepe, itede, okazuje się, że społeczność nie wyraża w głosowaniu przekonania, że ktoś będzie potrafił użyć przycisków nie robiąc szkód, tylko wybiera członków elitarnego klubu? Mam nadzieję, że już niedługo będzie można zdjąć ten ciężar z barków społeczności i admini będą wybierać się sami -- to bardziej konsekwentne...
Non sequitur.
Non sequitur jeśli rozumiane jako "spośród samych siebie", a nie "sami będą wybierać kolejnych członków klubu". A poza tym to poboczna wstawka, co zaznaczyłem. Niemerytoryczna, choć niestety w klimacie. Futurystyczna.
A bardziej na poważnie, to owszem, dla dobra Wikipedii zależy mi, żeby admiństwo było na serio, a nie z przymrużeniem oka, funkcją. Bo
ADMIŃSTWO NIE JEST FUNKCJĄ. OZ może patrolować każdy, każdy może rewertować, wstawać ostrzeżenia, do tego nie trzeba być adminem. Nie wszyscy admini się tym zajmują bo nie ma takiego obowiązku. Jeżeli chciałbyś to zmienić i proponujesz aby każdy admin miał obowiązek spędzenia pół godziny dziennie na OZ w "nagrodę", że na swojej stronie ma ten gustowny, szary szablonik to prosze bardzo - porozmawiajmy o tym, ale na razie - jak wyżej.
Mmmm... non sequitur? "Funkcja" =/= "patrolowanie OZ". "Funkcja" dla mnie oznacza konieczność bycia kimś więcej niż klubowiczem z nieodszywalną plakietką. Bycie aktywnym uczestnikiem projektu to już niezły początek opisu takiej funkcji, fundamentalny, powiedziałbym (piję w tym momencie do niedawnej histerii wokół WojPoba). Oprócz tego, jeśli nie jest napisane, że admin powinien nie być np. agresywny czy arogancki wobec innych użytkowników, to MSZ powinno być napisane, a przynajmniej *zakładane*. Dziwi mnie, że tutaj odwołujesz się do ścisłej *litery* zasad, a gdzie indziej, chociażby w ostatnim dokumencie meta (przepraszam, zapomniałem nazwy, tym o braku konieczności postępowania według reguł przy domniemanym braku sprzeciwu), odwołujesz się do ich *ducha*. Ale według Ciebie *w tym momencie*, na potrzeby naszej rozmowy, nie istnieje coś, co Tilia ładnie nazwała "etosem admina", bo nie jest to dokładnie spisane, prawda?
Oczywiście, że patrolowanie OZ czy inne "adminowanie" nie jest funkcją i każdy to może wykonywać. Ale takie adminowanie nie jest "admiństwem", tym, o którym mówimy. I niepotrzebne do tego głosowanie na PUA. Ja wciąż śmiem twierdzić, że po przejściu PUA administrator stawiany jest na świeczniku, dostaje swój szablonik, a w zamian za poparcie społeczności powinien przynajmniej "dbać o całość projektu i starać się wspierać dobre funkcjonowanie społeczności", pominąwszy inne sprawy wypisane na WP:PUA. Jeszcze wciąż wypisane, na szczęście.
niestety, przy definiowaniu adminów jako elity Wikipedii rozjeżdżają mi się jakoś implikacje. Dlatego, że -- i nie sądzę żebym był tutaj bardzo wyjątkowy, z tego co czytam i w dyskusjach, i tutaj -- są admini, którzy do samego pretendowania do jakkolwiek definiowanej elity jeszcze niezupełnie dorośli (natomiast umieją posługiwać się guziczkami), a z drugiej strony są "zwykli" użytkownicy, którym ufam bardziej, niż niektórym adminom (zaznaczam: wielu adminom ufam, ale nie dlatego, że są adminami). Identyfikowanie admiństwa z przynależnością klubową i twierdzenie, że admin nic nie musi, bo po prostu jest, prowadzi i do wynaturzeń nadużycia władzy, i -- wcale nie bez związku -- do wynaturzeń
Administatorzy to żadna elita - administratorzy, to raz jeszcze, zaufani użytkownicy którzy poprosili o tą flagę. A admin naprawdę nic nie musi, pokaż mi proszę czy jest gdzieś napisane aby admin miał jakieś dodatkowe obowiązki ponad to co jest napisane na PUA:
- zaangażowania w projekt
- znajomości i stosowania zasad Wikipedii dotyczących edycji haseł
- współpracy z innymi wikipedystami – a szczególnie z innymi
administratorami – z wykazaniem opanowania, chęci i zdolności rozwiązywania konfliktów
- pomocy nowicjuszom
A to mało? Nic nie muszą? Bo napisane, że się tego tylko *oczekuje*? Gramy znaczeniami słów, tylko że tak na smutno. Jasne, że nikt nikogo do niczego nie zmusza, w taki sposób nikt nic nie musi. Natomiast są pewne oczekiwania przyzwoitości, i ja twierdzę, że przynajmniej wielu głosujących na PUA wyraża ufność, że dana osoba będzie się *czuła w obowiązku* coś wykonywać, a nie tylko będzie sobie pykała w przyciski wedle swojego widzimisię, bo jest przecież nie do ruszenia, to może równie dobrze nie robić nic, tylko się uwielbiać.
Wszystkie powyższe czynności może wykonywać '''każdy'''' Wikipedysta.
Może to moje korzonki i brak snu ostatnio, ale już nie potrafię się odnieść do tego stwierdzenia inaczej, niż tak jak się odniosłem powyżej.
Jeżeli uważasz, że w takim razie do tej listy potrzeba coś dopisać albo ją zmienić to możemy o tym porozmawiać, ale to jest temat na inną dyskusję.
O ile ta lista pozostanie jaka jest, i będziemy pamiętali, że określa ona pewien etos, niedoskonale ale wystarczająco, to na razie chyba nie mam do niej pretensji. Niech tylko nie topnieje.
Ale też -- i tu opadną Ci ręce -- nie widzę też, jak ta lista może określać kogoś, kto nic nie musi, czy po kim niczego się nie "oczekuje".
typu Folii i innych szczęniąt, które przychodzą tu po to, żeby zostać adminami, a nie po to, żeby zrobić coś dobrego. Społeczność wyraża w głosowaniu -- tak śmiem sądzić -- ufność, że przyszły admin będzie aktywnym uczestnikiem projektu, który pomoże proszącym o pomoc, w kulturalny sposób rozstrzygnie spory i ma doświadczenie, które pozwoli mu z dużą pewnością wybrać właściwe rozwiązanie w trudnych kwestiach edycyjnych (bo bynajmniej niekoniecznie merytorycznych). Natomiast nie głosuje na kogoś, kto (słowa Roo) "nie ma żadnych obowiązków ponad to co do tej pory robił jako normalny użytkownik". Twierdzenia tego typu są przekręcaniem faktów i intencji.
Jak wyżej.
Jak wyżej.
Tworzenie zamkniętej listy adminów jest dalszym krokiem na drodze uklubowienia admiństwa. Nie widzę spraw, które miałyby być w jakikolwiek sposób ograniczone do bycia sprawami adminów, jeśli admin to użytkownik, którego dodatkowe uprawnienia "nie mają sugerować kontroli edytorskiej nad projektem" (zdanie z Wikipedia:Administratorzy). Jest lista, jest IRC, są strony dyskusji. I to powinno wystarczyć.
No ale jak się okazało niestety chyba nie wystarczało bo stworzono testową listę na której admini sobie marudzą.
No i w tym problem, że komuś nie wystarczało. I wcale nie spieszę się przypisywać akurat temu komuś (nie wiem, kto to) tendencji dyktatorskich, ale owszem, zauważam, że jest to doskonały sposób na uklubowienie adminów. Możliwe, że nieprzewidziany przez projektodawcę, ale bardzo dobry krok do podziału na tych bardziej wtajemniczonych ueberużytkowników, i tych mniej wtajemniczonych, najwyraźniej nie obdarzonych wystarczającym zaufaniem *jakiejś* społeczności.
I dodam jeszcze że bardzo się cieszę, że ta dyskusja jest wciąż w pewnej mierze futurystyczna, i że bez problemu mogę ufać i ufam dojrzałości i przyzwoitości wielu adminów. Ale zauważam tendencje w jakiś sposób chorobliwe, jeśli nawet nie wypływające z niedojrzałości i chęci pobycia panem na klepisku, to promujące takie zachowania i takie motywacje. Zdaję sobie sprawę, że od ambicyjek, żądzy władzy, przepychanek i podłostek nie ucieknie żadne większe skupisko ludzkie, ale można takie rzeczy próbować kontrolować, zamiast je ułatwiać.
Pozdrowienia,
Bansp