Mam takie ogólne spostrzeżenie, czy raczej propozycję zasady, którą od dłuższego czasu głoszę tu i ówdzie, i z którą wszyscy się niby zgadzają, ale jakoś dalej nic się nie zmienia.
Otóż:
Proponuję, aby (w przypadkach innych niż anonimowy użytkownik mówiący "Nic nie zrobiłem, to pomyłka!") administrator NIE MIAŁ PRAWA ruszać przycisku "odblokuj" bez uprzedniej konsultacji z administratorem, który założył blokadę.
Uzasadnienie: 1. Nie ma nic bardziej destruktywnego wychowawczo niż brak konsekwencji. 2. Ludzie, to tylko czasowa blokada! Dwie godziny bez edytowania nie prowadzą do trwałych uszczerbków na zdrowi ani śmierci. Serio. 3. Trolle *nagminnie* stosują metodę "Jeśli wyślę prośbę o odblokowanie do 20 adminów, to któryś odblokuje".
I nie, nie ma tu znaczenia fakt, iż zanim admin zastanawiający się nad odblokowaniem skontaktuje się z tym, który zablokował użytkownika, czas blokady minie. Żadnego znaczenia.