Jan Jerszyński wrote:
Nie jest możliwe "odpuszczenie sobie Kwietnia" , "puszcanie mimo uszu", ignorowanie. Kwiecień zawsze znajdywał sobie takie osoby, które nie znały historii konfliktu (lub konfliktów ) wywoływanych przez Kwietnia. zawsze kwiecień znajdzie "mniej zorientowanych" i im "do głowy nawkłada" o represjach , braku demokracji, doznanych krzywdach. Zanim się zorientują , że są manipulowani , Kwiecień będzie mógł "odgrzewać _swoją pieczeń".
Mam dokladnie takie samo zdanie. Ja juz czekalem wiele miesiecy az sie sprawa wyklaruje, ale ile jeszcze mamy czekac?
O ile na poczatku uwazalem, ze to sa konflikty z co bardziej krewkimi Wikipedystami, to trudno zignorowac fakt, ze ma te same problemy takze z ludzmi umiarkowanymi, a nawet uznawanymi przeze mnie osobiscie za wzor rozsadku. Sam glosi, ze to wina koterii i niecheci do krytyki, ale jakos krytyki innych ludzi nie wywoluja takich problemow. Nie trafia do mnie tez nijak teoria spisku -- doskonale wiadomo, jak rozne osoby uczestnicza w Wikipedii (takze jako administratorzy), nie wyobrazam sobie wiec wspolnego powodu zeby sie na niego nieslusznie uwziasc.
To swiadczy o tym, ze problem lezy po jego stronie, i ze wczesniej czy pozniej wywola "przerzuty" na kolejne osoby, niezaleznie od ich temperamentu i pogladow (czyli tak jak to bylo dotad). Odpuszczanie nic niestety nie pomoglo na taki specyficzny problem.