Dnia 11-12-2006 o 23:17:24 Andrzej P. Wozniak napisał(a):
No cóż, jestem zmuszona obalić poniższe argumenty.
Poniższe, czyli własne? Nie ma sprawy. Mogę Ci nawet pomóc.
Jesteś bardzo uczynny, dziękuję! Proszę na przyszłość, abyś wykasowywał mój adres e-mail z nagłówka, bo nie chcę dostawać spamu na to konto. To taka podstawowa uprzejmość na listach dyskusyjnych...
Spojrzałem uważnie, na dole strony nic nie było. Dopiero kiedy przewinąłem stronę do samego końca i zapaliłem jasne światło, dostrzegłem niebieski link na czarnym tle z bardzo "zachęcającą" nazwą zawierającą słowa "samples" i "buy", czyli "próbki" i "kup", a obok bardzo wyraźny (na żółtym tle) napis "BUY CD".
To dziwne, bo na mojej stronie jest napis "UNRESTRICTED DOWNLOAD OF ENTIRE CD (MP3)", a obok, faktycznie, "Buy CD".
Próbki już sobie ściągnąłem z wyraźnie oznaczonych linków na
górze strony, z propozycji kupna nie zamierzałem skorzystać, więc po co miałbym tam klikać?
Skoro jednak namawiasz, niech stracę... Cóż, faktycznie są całe utwory, ale z tą samą jakością 96 KB/s, co próbki, czyli marną. Może jestem ślepy, ale nie głuchy.
Ale jest cała płyta. Tak?
Jakie z tego wnioski? Posłużę się cytatem z Pietrzaka: "Gdybym nie wiedział, że głupota, to bym pomyślał, że prowokacja". Mam na myśli oczywiście działania osób, które tej dywersji się dopuściły. Podejrzewam, że niejeden fan Raina zrobiłby mu lepszą witrynę niż łebmajster z bożej łaski, którego tfurczość miałem nieprzyjemność oglądać.
Rzeczywiście, nie jest to ładna strona, ale nie o to tutaj chodzi.
Ustaliliśmy zatem, że jakość udostępnionych nagrań nie zasługuje na wyróżnienie, ale też sposób udostępnienia trudno nazwać akcją marketingową. Pozostaje pytanie - czy i w jaki sposób zamierzasz się ustosunkować do pozostałych uwag zgłoszonych w tym wątku?
Jak widać. Przepraszam, ale na dalszą dyskusję na ten temat szkoda mi czasu. Nie dręcz mnie już swymi erystycznymi popisami.
Muzyka Raina z płyty została w całości udostępniona do darmowego pobrania w internecie.
Pa!
Tilia