Użytkownik "szumyk" b-szumyk@wp.pl napisał w wiadomości news:005901c4fe02$ce2a87e0$0b00a8c0@DNS...
...
Szumyku, Bóg zapłać za dobre słowo, ale jest kilka istotnych problemów.
Zacznę od starego dowcipu: Abraham zachęcał swojego przyjaciela, szewca Mordechaja, aby wydał swoją córkę za następcę tronu. Mordechaj oczywiście tłumaczył, że to bez sensu, ale w końcu znużony namowami dla świętego spokoju się zgodził. Abraham zatarł ręce i powiedział: OK, połowa roboty juz zrobiona, teraz muszę namówić następcę tronu.
No i właśnie. Jak namówić następcę tronu, tych rozmaitych -pedystów, aby nie kopiowali haseł. Heliopedia jest oparta na GFDL, więc nie mam żadnego prawa nakazywać i zabraniać, ale chciałbym, aby te niezliczone godziny pracy przesiedziane nad hasłami były jakoś honorowane. Ktoś może skopiować, ale przynajmniej można śledzić zmiany i ewentualnie interweniować w przypadku braku licencji. Tak jak ja pilnuję licencji u nas.
Grupa się mocno wkurzyła, gdy Angora przedrukowała bez podania źródła fragment hasła. Owszem, dajemy swoją pracę, ale chcemy przynajmniej uhonorowania tego wysiłku - to oczywiste i naturalne. Nawet radykalna sugestia Bena, aby w ogóle nie kopiować, nic nie da, bo następca tronu nie czyta grupy. My możemy się umówić, jak szefowie energetyki z załogami, ale to tylko umowa między nami.
System szablonów, wywodzących się od pomysłu Ausira, jest najmniejszym złem - w tej skomprymowanej formie, małą czcionką, nie razi. Jak ktoś chce, to może prześledzić tę piętrową historię pisań/tłumaczeń (będzie to pewnie robić co setna albo co tysięczna osoba).
Heliopedia jest faktem, nie mogę jej zostawić i wrócić, z paru powodów. Na razie to jest nic, ale za rok będzie San Francisco - 3-4 tysięcy haseł to już będzie zauważalna wielkość, a jest zupełnie realna, jeśli nic nie stanie nagle na przeszkodzie. Trudno prorokować. Trochę nas niedoceniasz - średnio to już tysiąc wizyt i kilkanaście tysięcy page views dziennie. Jak na miesiąc istnienia to nawet nie tak źle.
Paweł