Witaj Marcin,
W Twoim liście datowanym 9 czerwca 2005 (23:42:25) można przeczytać:
MP> Gemma napisał:
From: "TOR" tor@oak.rpg.pl
Jak bedziemy mieli problem to bedzie juz troszke za pozno, prawda?
Jak będzie problem, to się nim zajmiemy dopiero wtedy, a i to najpierw próbując śroków ugodowych, a nie regulaminowych.
MP> Zaraz, ale my nie mamy w zasadzie regulaminów, więc jeśli ich teraz nie MP> zrobimy to nie będziemy mieli i wtedy, gdy środki ugodowe zawiodą. I co MP> wtedy? Znowu będzie radosna tfurczość każdego admina z osobna? Od MP> tłumaczeń, apeli i głaskania po główce po bany i kasowanie historii. MP> Każdy admin ma inną koncepcję postępowania, każdy chce dobrze tylko że MP> każdy robi co innego. Więc mnożą sie apele o zwarcie szeregów. Założę MP> się, że dla trolla, który to obserwuje to jest ubaw po pachy.
MP> To ja jednak wolę, żeby regulaminy były spisane, choćby na wszelki MP> wypadek. Nikt nie mówi, że od razu musimy wykorzystywać pełen arsenał MP> sankcji, jakie w nim zawrzemy. "Speak softly and carry a big stick" to MP> niezła zasada postępowania z problemowymi użytkownikami.
MP> Gdybyśmy jeszcze zrobili choć namiastkę ArbComu to trollami zajmowałaby MP> się mała, wyspecjalizowana grupa adminów, którzy mieliby predyspozycje i MP> doświadczenie w rozwiązywaniu takich problemów. Reszta adminów mogłaby Dziwne, że tak wielu dba o odwoływanie adminów, a jednolitej polityki majacej na celu pozbycie się osobnika uznanego za trolla doprosić się nie można.
Mamy z nim wręcz negocjować, dyskutować itp., a problem istnieje. Pozdrowienia, Radomił Binek