W dniu 15 czerwca 2008 18:58 użytkownik Leszek Zur lzur@teczowe.eu.org napisał:
Tomasz Ganicz pisze:
BIPY, czyli Biuletyny Informacji Publicznej są realizacją ustawy o dostępie do informacji publicznej. (USTAWA z dnia 6 września 2001 r. o dostępie do informacji publicznej. (Dz. U. Nr 112, poz. 1198 z późniejszymi zmianami - art. 8 określa dokładnie ich tryb działania i co powinny zawierać). A informacja publiczna to taka, którą na mocy tej ustawy są zobowiązane udostępniać obywatelom urzędy państwowe, samorządowe itd. Są to oficjalne akty tych instytucji, informacje o realizacji tych aktów, sprawozdania z posiedzeń itd, czyli dokładnie to co jest zwolnione z bycia przedmiotem prawa autorskiego zgodnie z p. 1. art 4. Ustawy o prawie autorskim.
Ale w BIPie publikowane są także inne informacje. Na przykład fotografia burmistrza albo ratusza. To nie jest dokument urzędowy. Nie podpada także, pod żaden z punktów art 4 Ustawy o prawie autorskim.
BIP według wcześniej wzmiankowanej ustawy sam w sobie jest wq całości dokumentem urzędowym. Więc wszystko co jest w BIP jest częścią tegoż dokumentu. Wiele urzędów, które prowadzą BIPy nie ma do końca tego świadomości - bo czasem to jest traktowane mniej więcej tak: *Ustawa nakłada obowiązek dla każdej instytucji państwowej i samorządowej aby prowadziła BIP - może to robić w formie papierowej lub przez internet lub na oba te sposoby *Wiele instytucji prowadzi BIPy jako podstrony zwykłej strony WWW i im się miesza co jest gdzie lub nie do końca rozumieją, że BIP w formie strony internetowej jest takim samym dokumentem urzędowym jak BIP papierowy.
Czy rodzi to różne problemy? I owszem - ale to zmartwienie tych, którzy BIPy tworzą. Tzn jeśli zamieszczają np: zdjęcie, do którego nie mają praw autorskich - to łamią prawo. Jeśli my użyjemy takie zdjęcie powołując się, że pochodzi z BIPu to nie łamiemy prawa tak długo, jak długo ktoś nam nie uświadomi, że jakiś urząd wstawił tam to zdjęcie niezgodnie z prawem.
Obowiązek udostępniania to nie to samo co niestanowienie podmiotu prawa autorskiego. To, że książka trafiła do księgarni i jest dostępna publicznie nie oznacza, że nie podlega prawu autorskiemu.
Owszem. Ale BIP według prawa jest po prostu jednym z dokumentów urzędowych. A te na mocy ustawy o prawach autorskich prawu autorskiemu nie podlegają.