W dniu 7 maja 2009 00:35 użytkownik Awersowy awersowy@gmail.com napisał:
Witam, na Wikiźródłach w 2007 roku przetoczyła się krótka dyskusja w poczekalni: http://pl.wikisource.org/wiki/Wiki%C5%BAr%C3%B3d%C5%82a:Strony_do_usuni%C4%9... na temat szablonu {{PD-PRL-tekst}} - http://pl.wikisource.org/wiki/Szablon:PD-PRL-tekst
Według mojej wiedzy ten szablon jest błędny: taka licencja może odnosić się tylko i wyłącznie do fotografii. Niestety szablon ten wciąż jest linkowany w kilkunastu artykułach: http://pl.wikisource.org/wiki/Specjalna:Linkuj%C4%85ce/Szablon:PD-PRL-tekst które trzeba by usunąć po usunięciu tego szablonu.
Czy ktoś kompetentny mógłby wypowiedzieć się jednoznacznie, czy licencja PD-PRL może mieć zastosowanie do tekstów?
Po pierwsze domena publiczna to nie jest żadna licencja, tylko stwierdzenie faktu, że prawa autorskie do dzieła wygasły lub, że z jakichś powodów dane dzieło jest wyłączone z działania prawa autorskiego. Licencja to umowa między właścicielem praw autorskich i potencjalnymi użytkownikami dzieła określająca zasady tego użycia. Jak nikt już nie praw autorskich do dzieła to żadna licencja potrzebna już nie jest.
Natomiast jeśli chodzi zasadę, to ta wydaje się słuszna. Ustawa z 10 lipca 1955 ma zapis: "Art. 26. Z zastrzeżeniem wyjątków w ustawie przewidzianych autorskie prawa majątkowe gasną z upływem lat dwudziestu pięciu: ['...] 2) od opublikowania utworu anonimowo lub pod pseudonimem, chyba że twórca wcześniej ujawnił publicznie swoje autorstwo,
Z tymże sprawa jest o tyle śliska, że a)trzeba dowieść, że dzieło było opublikowane w okresie obowiązywania ustawy i że prawa autorskie zdążyły wygasnąć do dzieła również w czasie gdy ustawa jeszcze działała - jeśli prawa autorskie wciąż były aktywne w czasie gdy doszło do zmiany ustawy wprowadzającej 50 lat ochrony dla dzieł anonimowych - ochrona ta automatycznie uległa odpowiedniemu wydłużeniu b)trzeba dowieść, że dzieło istotnie jest anonimowe - do tego nie wystarczy, że jest podpisane pseudonimem - wielu autorów bowiem ujawniało się po pewnym czasie publicznie - a sprawdzenie ze 100% pewnością, że tak nie było jest szalenie trudne.