Witam,
ja pokrotce, bo dalsza rozmowa wydaje sie byc bez sensu.
Na wstepie, powtorze za Januszem. Rowniez dziwie sie mzopwowi, ze sie dziwi. Dziwie sie tym bardziej, ze mzopw najpierw jedno robi i daje do zrozumienia, a potem przyznaje nagle innym racje i dziwi sie, ze zostal opatrznie zrozumiany.
Dziwie sie rowniez, ze mzopw dziwi sie innym nie czytajac do konca ich postow.
Zaskoczeniem bylo porownywanie mojego listu do nazywania kogokolwiek zaplutym karlem. Seleno, jesli nie potrafisz odroznic proby rozmowy wreszcie o faktach i funkcji administratora na wiki od komunistycznych nagonek, to naprawde mozemy rozwiazac te liste.
A najbardziej zdumiewa mnie fakt, ze cale PUA redukujecie do swojego naiwnego, upraszczajacego i IMHO tendencyjnego pytania.
Moze juz zapomnieliscie jak to jest np. nie byc adminem, wiec podalem Wam szereg powodow dla ktorych jest to ulatwienie przydatne innym. Przypomnialem rowniez poczatkowa idee admina.
Inne powody podal Polimerek.
Wy natomiast z uporem lepszej sprawy stawiacie sprawe na glowie, czyniac z powolan admina proces nie "im wiecej, tym lepiej" lecz "tyle, ile rzeczywiscie niezbedne" (z pytaniem co to rzeczywiscie znaczy). Zadne z Was nie odnioslo sie do argumentu, ze odrzucane powinny byc te osoby, co do ktorych istnieje podejrzenie o bezmyslne banowanie, naduzywanie uprawnien w wojnach edycyjnych itp. A nie brak zgodnosci z przekonaniami swiatopogladowymi kandydata czy wspolnej wizji Wikipedii.
Dalsza czesc wypowiedzi, ze dobrzy kandydaci sa oczywiscie witani, itp. itd. nie brzmi w Waszych ustach moim zdaniem wiarygodnie.
Prosze, zeby zamiast oskarzac dyskutanta, wpierw przemyslec jego racje.
Pozdrawiam, a.m.