W dniu 6 stycznia 2010 13:56 użytkownik rekrutacja rekrutacja@gazeta.pl napisał:
Maciej Ostaszewski pisze:
Ponieważ zdjęcia zostały udostępnione na wolnych licencjach, to gdyby wydawca podpisał autorów/oznaczył licencje, to nie musiałby płacić ani złotówki.
...ale tego nie zrobil, wiec zakladam ze obowiazuja prawa autorow. Pamietaj takze, ze licencja zmusza do udostepnienia na takiejz licencji utworow zaleznych (a wiec grafik publikowanych w ksiazce), tak by mogly wzbogacic inne wydawnictwa. Tego tez musimy sie domagac
No właśnie - licencja działa jeśli ktoś wypełni jej warunki. Jeśli nie wypełni to automatycznie nie działa i ktoś kto naruszył jej warunki nie może się na nią powoływać. Oczywiście wystąpić na drogę prawną mogą tylko sami autorzy, Stowarzyszenie może tu być tylko ew. katalizatorem i np: pomóc w organizacji skierowania pozwu grupowego, gdyby miało do tego ew. dojść. Np: jak tak zechcą autorzy mogą oni upoważnić wybranego prawnika do reprezentacji i wtedy prawnik w ich imieniu może składać pozew grupowy.