Jako autor jednego ze zdjęć wykorzystanych w publikacji myślę, że należy domagać się swoich praw.
Kilkukrotnie widziałem swoje zdjęcia w gazetach i tygodnikach, gdzie nie było słowa o pochodzeniu i autorstwie. W takich przypadkach kontaktowałem się redakcją i kończyło się na "sorry" z ich strony i na satysfakcji z mojej. Bo cóż innego mi zostało? Z koniem kopać się jest trudno.
Inną rzeczą jest natomiast gdy mamy do czynienia nie z periodykiem oraz z masowym NPA. W takim wypadku należy domagać się swego. Nie jestem prawnikiem, ale wydaje mi się, że tym "swoim" powinna być kosiorka na rzecz Fundacji, z której cześć proporcjonalna do zdjęć autorów zagranicznych trafi na Florydę.
Możemy się bawić w gonienie króliczka wpisując na naszych stronach łamiących prawa autorskie, ale wolontariat nie oznacza frajerstwa.
Krzysztof