From: "Piotr Kuczyński" <pkuczynski(a)hypode.net>
> Trochę to smutne, że wielu aktywnych wikipedystów,
zbyt
> wielu, nie zabrało głosu ani teraz, ani wcześniej...
Może kierujac się doswiadczeniem z trollami wola
milczec, niż podniecac
emocje?
Piotr Kuczynski
Jest zupelnie inaczej, niż sugerujesz. Przedstawiam fakty:
1. To ja apelowałem od początku (patrz pierwsza lista Beno dot.
pre-Kwietnia, czyli ówczesnego Ergonoma, wieeeeeele miesięcy temu) o
banowanie, ignorowanie itp. co można w skrócie określić "ideą bąbla", którą
uporczywie promowałem. Jednak wiele osób, w tym większośc niepodpisanych do
bieżącej listy, wolała bawić się w jakieś dogadywanie się z Kwietniem,
niekończące się mediacje, wyjaśnianie na priva, jak również głośne protesty
oficjalnie na Wikipedii w imię jakichś humanistycznych ideałów, że choć
Kwiecień zły, to nie wolno go źle traktować. Oosby te posuwały się nawet do
takich absurdow, że część winy z Kwietnia przenosiły na jego ofiary.
2. Z czasem zaczęło docierać do coraz większej liczby wikipedystów to, co ja
mówiłem od poczatku - mianowicie, że nie da sie tego problemu rozwiązać z
Kwietniem, ponieważ to on sam jest problemem z powodu bądź złego charakteru,
bądź choroby psychicznej. Która przyczyna jest prawdziwa - nigdy nie
będziemy wiedzieli, najprawdopodobniej jest o suma obu.
3. W efekcie coraz więcej osób zaczęło przyznawać mi rację, a wśród nich te
co mnie nie lubiły (i w trakcie się nawróciły) lub te, co być może nadal
mnie nie lubią. Juz sam fakt że w jednym szeregu ze mną w tej sprawie stoją
nawet moi etatowi adwersarze daje dużo do myślenia.
4. W obecnej chwili nie chcą łosować p-ko Kwietniowi te osoby, które
wcześniej pomimo moich nalegań, prowadziły ozywioną działalnosć w sprawie
Kwietnia, choć ja apelowałem włąśnie o przeciwne dzialania czyli
niereagowanie w jakiejkolwiek postaci, tłumacząc, że każda reakcja wywołuje
o Kwietnia przeciwreakcję.
5. Dziś, gdy ja apeluję, korzystając z okazji jaką dał sam Kwiecień
(sugerując, że jest skonfliktowany z niektórymi tylko osobami) o to, by
wikipedyści stanęli jednym szeregiem udowadniając, że jesteśmy społecznością
i potrafimy bronić się przed szkodnikami, te same osoby nie chcą działać.
Podsumowując:
Gdy ja tłumaczyłem, żeby nie działać, osoby te działały, nakręcając spiralę
przemocy u Kwietnia. Gdy ja apeluję teraz, by działać - osoby te znów
postepują przeciwnie do mnie. Nie wiem, jak to interpretowac, ale mnie się
wydaje, że te osoby działają z pobudek osobistych, i bardziej zależy im na
dowiedzeniu, że ja nie mam racji, niż na dobru Wikipedii.
A przecież, mamy obecnie wyjatkową okazję do okazania, że jako społeczność,
możemy jednym wspólnym głosem wyrazić jedną prostą myśl - niezależnie od
ego, że czasami speiramysię miedzy sobą, to jednak w przypadku Kwietnia
chcemy jednego - IDŹ STĄD CZŁOWIEKU, BO BRUŹDZISZ I JESTEŚ NIEREFORMOWALNY.
Tylko że do tego trzeba dwu rzeczy:
1. Odwagi w wyrażaniu własnego stanowiska.
2. Nieuprawianiu rewanżyzmu wobec Beno.
I komentarz:
To, co napisałeś, to jest kpina, to odwracanie faktów. To właśnie ja,
cytując niejako Ciebie "kierujac się doswiadczeniem z trollami wolałem
milczec, niż podniecac
emocje", a nie oni. Powtórzę: To ja wskazywałem, że problem jest
nierozwiązywalny i jedyną metodą jest niereagowanie.
A teraz, wyjatkowo, przyszła okazja do działania.
Wnioski wyciagnij sam.
Beno