Użytkownik Tomasz Wegrzanowski napisał:
Jest tu miejsce na dowolność - Wikipedyści mają
praktycznie
prawo weta, a biurokraci muszą ocenić, czy głos to rzeczywiście
udokumentowane zarzuty, czy też ktoś głosuje na zasadzie "nie, bo nie".
Teoretycznie to wikipedysta decydował jak kwalifikować jego głos, teraz
okazuje się, że to biurokraci "muszą" ocenić. To jest pogląd bezpodstawny.
Zmiana charakteru procedury z weryfikacyjnej na
demokratyczną lub biurokratyczną
spowoduje rozwiązanie niektórych obecnych problemów i równoczesne pojawienie
się innych. Tak radykalnych kroków nie powinno się podejmować
jedynie z powodu jednego przypadku.
Tawie, liberum veto było teoretycznym prawem posłów przez kilka wieków,
ale odkąd jeden poseł go zastosował nie można było z powrotem dżina
włożyć do pudełka.
Proponuję uciąć dyskusję nad zmianami regulaminu, chyba
że podobny
problem się powtórzy przynajmniej jeszcze raz. Ewentualne drobne
doprecyzowania regulaminu są oczywiście na miejscu.
Ja jestem przeciwny oddawaniu w ręce biurokratów decyzji, który głos
jest uzasadniony, a który nie - bo chyba takiego doprecyzowania oczekujesz.
Po drugie, na enwiki 6 administratorów straciło
uprawnienia za poważne
nadużycia, a o wiele więcej uczestniczyło w wojnach edycyjnych
i innych złych praktykach.
Skoro w pl-Wiki nie można stracić uprawnień to i nie dziwota, że nikt
ich nie stracił. W wojnach edycyjnych (i innych złych praktykach) admini
brali udział. Co nie znaczy, że jest to częste.
jest znacznie wyższa od tej na en.wp. Przyjęcie luźnych
reguł,
takich jak na en.wp, prawdopodobnie przyczyniłoby się do znacznego
spadku jakości adminów.
O jakości projektu decyduje przede wszystkim jakość "piszących". A
jakość adminów jest rzeczą skomplikowaną, wielowymiarową i zawsze dość
sporną.