Nie mam zamiaru bronić idei paneli eksperckich, ani samego pojęcia
"ekspert". W rzeczywistości bowiem ekspertem może zostać tylko ktoś, kto
posiada rzeczywistą - a więc udokumentowaną (profesura, doktorat, spora
liczba medalowych artykułów w danej dziedzinie) - wiedzę w danym temacie.
Pytanie zasadnicze brzmi - czy mamy takich? Otóż uważam, że mamy, a wymienię
tylko trzy gałęzie wiedzy: astronomia, matematyka, historia, gdzie błyszczy
kilka gwiazd sporej wielkości (nazwisk ani nicków nie wymienię by nie być
posądzonym o reklamiarstwo); z ich isług na codzień korzysta wielu autorów,
którzy tworzą artykuły nie będąc specjalistami. Do mnie - nim jeszcze w
ogóle powstała idea paneli eksperckich - zgłaszało sie wiele osób (łatwo to
sprawdzić wertując moje archiwa) - z pytaniem o opinię, prośbą o
poprawienie, dopisanie, uzupełnienie, bo pewnie uznawano mnie za kogoś, kto
coś wie więcej. W jednej z dyskusji - już po powstaniu panelu - napisałem,
że jeśli społeczność uzna, że żaden ze mnie ekspert, to bez żalu pozbędę się
tej etykiety. Jeśli jednak mogę - przy jej pomocy - pomagać innym, to będę w
tym uczestniczył dla dobra projektu.
Oczywiście rozumiem podejście przeciwników TWA, ale powiedzmy sobie szczerze
- toż my wszyscy (a mówię tu o tych 150-170 aktywnych wikipedystach)
tworzymy właśnie TWA w najczystszej postaci! Komu dajemy gwiazdy,
słoneczniki? Z kim rozmawiamy na RCQ? Z kim wymieniamy pocztę na "do
Polish"? Sitwa istnieje i choć jej skład będzie się stale zmieniał (jedni
odchodzą, drudzy przychodzą), to fakt pozostanie faktem. Nie uciekniemy
przed nim choćbyśmy zaprzeczali wszystkiemu w czambuł. Rozumiałbym jeszcze
nowicjuszy, którzy wchodząc mieliby pretensje, że sitwa ich nie dopuszcza.
Ale tak wcale nie jest! Przyjmujemy z otwartymi ramionami każdego, kto tylko
się zgłosi i honorujemy (choćby tylko - a może aż - zaproszeniem do grona
sprzątaczy) najaktywniejszych. Klasycznym przykładem jest PAnM, gdzie niby
nagradzany jest artykuł, ale de facto laur otrzymuje - i słusznie - jego
twórca. W ten sposób liczba osób w jakiś sposób uhonorowanych rośnie, a tym
samym rośnie TWA.
Podobnie odniosę sie do idei Lauru Wikipedii: pracujemy za darmo, w pocie
czoła pisząc hasła, które stanowią pl-wiki. Można - oczywiście - uznać, że
laur to kolejne wcielenie TWA, ale zapytam ponownie: czy jest ktoś, kto nie
chciałby zostać dostrzeżony i pochwalony za swój wkład w dzieło, które
tworzymy, a które uważam (to akurat moje zdanie) za największe osiągnięcie w
dziedzinie encyklopedystyki od czasów Diderota i d'Alamberta? Czy jest ktoś,
komu wstrętne byłoby miłe słowo od kolegów-wikipedystów czy od czytelników?
Nie sądzę. A więc nie potępiajmy idei, która nie ma na celu destrukcji,
zniesławienia, ośmieszenia ani obniżenia poziomu projektu, a jedynie
skromnego - bo na nic więcej nas nie stać - wynagrodzenia tych, którzy
pracują ciut lepiej (wydajniej, widoczniej, szybciej, sprawniej,
spektakularniej, milej - niepotrzebne skreśl) niż my sami. Przy okazji mała
uwaga - przestańmy sie wreszcie wzorować bezkrytycznie na en-wiki, bo ich
pomysły są tak samo dobre i tak samo złe jak nasze. Think Polish if you can!
Beliss
29-06-07, Wladyslaw Majewski <wladek.majewski(a)gmail.com> napisał(a):
Witam,
.... Panele to zbiór osób któe znają
się na danej tematyce. Jeżeli masz jakiś problem, na ten przykład nie
wiesz
jak Kałasznikow sie nazywa
(
http://pl.wikipedia.org/wiki/Wikipedia:Panele_eksperckie/Wojskowo%C5%9B%C4%…
)
to zadajesz pytanie.
... i na pierwsze elementarne pytanie zadane temu panelowi "ekspert"
odpowiada bzdurą, której przez tydzień nikt nie prostuje - a pytanie
do google pozwala znaleźć podstawowe fakty w... wikipedii:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Michai%C5%82_Ka%C5%82asznikow
Ten "ekspert od wojskowości" ma prawo weta wobec nowych kandydatów,
"panel ignorantów" będzie więc trwałym wyróżnikiem wikipedii.
Każdy może się pomylić, jednak trudno uznać poprawność procedur,
zgodnie z którymi "ekspert" od matematyki odpowiadałby, że trzy po
trzy jest siedem i przez tydzień żaden z jego kolegów nie wyjaśniłby
nieporozumienia.
według ciebie miałoby być głosowane ? "Czy
jesteś za zebraniem na jednej
stronie ludzi którzy opracowują artykuły w danej tematyce ?"
Zapytałbym, czy sprawdza się procedura, która pozwala uzyskać status
"eksperta wikipedii od wojskowości" komuś, kto nie słyszał o AK-47.
Jeśli nie potrafimy sprawdzić, czy ktoś ma doktorat z danej dziedziny,
jest emerytowanym generałem lub podobnej klasy praktykiem, albo też
jako miłośnik danej dziedziny ma wiedzę wystarczającą do sukcesu w
Wielkiej Grze - to nie twórzmy statusu eksperta. Jak widać na
przykładzie ktoś, kto pisze na dany temat wcale nie musi wiedzieć, o
czym pisze.
Nie mówię ze Panele są wspaniałe. Ale bez
przesady. Potępianie w czambuł
tego co ma zajmować sie po prostu pomocą wikipedystom
Przejrzałem wszystkie pytania do wszystkich paneli. Jak na razie padła
jedna konkretna sensowna odpowiedź (eksperta od historii). Z drugiej
strony na pytanie do językoznawcy padła bzdurna odpowiedź, ale
udzielona przez użytkownika spoza panelu.
absolutnie NIC sie nie zyskuje uczestnicząc w
Panelu jest moim zdaniem
dziwne.
Zyskuje się status "eksperta wikipedii" nie wykazując się sensowną
odpowiedzią choćby na jedno pytanie. Kolejność powinna być odwrotna:
najpierw ktoś przez rok kompetentnie, życzliwie i zrozumiale odpowiada
na pytania z danej dziedziny, by w uznaniu jego niezawodnej pomocy
pytający uznali go za wiarygodnego eksperta
podczas gdy sama idea była dyskutowana juz do
oporu
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dyskusja_Wikipedii:Panele_eksperckie/Archiwum
''' i wdrożono ją, mimo że w dyskusji nie spotkała się z szerszym
poparciem.
Pozdrawiam
Władek
_______________________________________________
WikiPL-l mailing list
WikiPL-l(a)lists.wikimedia.org
http://lists.wikimedia.org/mailman/listinfo/wikipl-l