[Wikipl-l] Odp: "Znikający" Szablon:Stub

Michał Buczyński sandbox w o2.pl
Pią, 5 Wrz 2008, 17:28:58 UTC


Dnia 5 września 2008 14:15 Daniel Koć <kocio w linuxnews.pl> napisał(a):
> 
> Martwi mnie też, że Mcmonster nie znalazł nawet jasnego podsumowania 
> dyskusji - czyli może nawet ukrywanie szablonu nie zostało 
> przegłosowane, tylko wprowadzone ot tak?
> 
> A już zupełnie nie wiem po co wyjeżdżasz z aspektami narodowymi - NTG.

Miałem się tu nie wtrącać, bo sam dyskusję o zalążkach przegapiłem, ale wobec takich nieporozumień dodam swoje trzy długie grosze.

1. Wikipedia polega na współpracy.
   Jeśli coś robisz nawet zgodnie z ustaleniami, a ktoś Cię o to pyta - w dobrym tonie jest wyjaśnienie.
   Dzięki temu oszczędzamy sobie nerwów oraz *czasu* - bo nie trzeba czytać wszystkich możliwych stron zasad, dyskusji itd. jeśli druga strona może po prostu nakierować informacją czy linkiem.

   Nie mam pojęcia, co mają do tego rzekome cechy narodowe. Powyższa zasada jest podstawą współpracy.
   Jeśli ktoś się do tego nie stosuje np. w firmie, to szybko i z ulgą mu się "dziękuje".

2. Jednak tabakiera dla nosa, nie nos dla tabakiery.
   "Wikipedia to nie demokracja" - czyli wyniki głosowań nie są święte. Jeśli nawet coś zostało przyjęte, ma to *służyć wszystkim*. Jeśli okaże się, że regulacja jest błędna, nie bronimy jej jak największej świętości, tylko poprawiamy.

   Moim zdaniem jeśli po dyskusji okazuje się, że pojawiają się głosy sprzeciwu i zdziwienia, nie należy ich ignorować na zasadzie "ale to już było".
   Warto pamiętać, że w żadnej dyskusji <eufemizm> nie bierze udział ogół osób uprawnionych i zainteresowanych </eufemizm>. Warto wyjść pozostałym osobom naprzeciw - zwłaszcza, że formalnie one też się mogą zebrać i potencjalnie coś przegłosować.
   Wydaje mi się, że w takiej sytuacji uprzejme wyjaśnienie to minimum; często konieczne i bardziej ergonomiczne  może okazać się szukanie konsensu.

Upieranie się, że nie muszę niczego tłumaczyć, bo "nieobecni racji nie mają" a "ja mam rację" - jest arogancją.
Nieobecni wreszcie odejdą albo się skrzykną "i udowodnią".


3. Ukrycie stubów jest wyborem ideologicznym, a nie pragmatycznym.

   Od ukrycia stubów hasła wcale nie są ani bardziej rozbudowane, ani czytelniejsze, sorry.
   Upodobanie do hasła z szablonem stub lub bez jest kwestią gustu. Ja np. wolałem hasła z szablonem.

   Wreszcie same "zalążki" miały funkcję pragmatyczno-ideologiczną.
   Dawno dawno temu, podczas spisywania podstawowych zasad, wykluwająca się społeczność przyjęła pewną zasadę spoza propozycji  J. Walesa: "czynić braki widocznymi".
   Stąd mamy informacje o brakujących sekcjach, czerwone linki, wreszcie zalążki.

   Szablon zalążka miał przepraszać użytkownika, że jest tylko tyle, informować, że to dopiero początek tematu, i szczególnie zachęcać (najlepiej zniesmaczonych znawców tematyki) do rozwijania wpisu.

   Możemy się spierać, czy Wikipedia jest na tyle znana, że lwia część czytelników rozumie jej formułę (w co osobiście wątpię) oraz czy jesteśmy projektem tak dojrzałym, że nie potrzebujemy takiego werbunku, promocji i oznaczenia haseł.

   Musimy jednak pamiętać, że to są *spory ideologiczne*, są one potencjalnym punktem zapalnym i wiele osób będzie miało zupełnie inne przekonania od nas samych.
   Niestety, nikt nie przeprowadził szerokich badań "usability" czy recepcji zalążków u czytelników; za to naoglądałem się tu dyskusji na poziomie "bo mi się widzi, że". Rozumiem, że nie mamy środków na szerokie badania naszych użytkowników - ale w takim razie może trochę mniej wiary we własny osąd.
I rozumiem, że działanie metodą faktów dokonanych jest prostsze niż żmudne przekonywanie setnej osoby do swoich racji - ale nie wpływa to dobrze na sytuację na Wikipedii.

Dlatego Szwedzki i koledzy: jeśli zmieniacie na Wikipedii coś tak fundamentalnego jak stosowanie zalążków, informujcie o tym wyczerpująco wszem i wobec, bo inaczej nas wszystkich tu krew zaleje.

Pozdrawiam i przepraszam, że przydługo,
michał "aegis maelstrom" buczyński



Więcej informacji o liście dyskusyjnej WikiPL-l