[Wikipl-l] disambigi
mzopw
mzop w neostrada.pl
Czw, 11 Lis 2004, 20:01:34 UTC
Użytkownik Gemma napisał:
> Jest sprawa do ustalenia, bo ostatnio Mzopw skasował [[San]] i [[Kamienna
> Góra (miasto)]] w postaci, gdzie nie ma disambigu, za to są odnośniki do
> innych zastosowań danego terminu.
>
> Mzopw sugeruje, aby zarzucić tę metodę na rzecz ślepego uzywania disambigów
> wszędzie tam, gdzie są one wskazane. Ja natomiast, zgodnie z naszą długą już
> praktyką wolałbym jednak aby w przypadku haseł będących źródłem haseł
> pochodnych, aljuz na pewno wszędzie tam, gdzie hasło główne ma przeważającą
> większość donoiśników - zachowywać jednak ten układ, w którym nie ma strony
> ujednoznaczniającej, a w artykule do hasła najpopularniejszego wstawiać
> tabelkę o innych znafzeniach terminu.
>
> San jest tu pięknym przykładem - rzeka jest źródłem wszystkich innych
> zastosowań terminu. Tak samo robimy np. w [[DTP]] albo [[żagiel]].
>
> A sprawa wyniknęła z okazji próby przeniesienia [[Kamienna Góra (miasto)]]
> do [[Kamienna Góra]] i przeniesienia treści disambigu do tabelki
> towarzszącej artykułowi tematycznemu.
>
> Beno/GEMMA
>
Długa praktyka, zwyczaje, precedensy są bardzo fajne. Problem w tym,
że Wikipedia to nie zaścianek, w którym wszyscy z dziada pradziada
kultywują tradycje. Tu codziennie pojawiają się nowi ludzie i nie ma
czasu na zbytnie celebrowanie ich inicjacji. O czym świadczy poziom
wszelkiego rodzaju instrukcji. Przekonałem się o tym już pierwszego
dnia, gdy za stosowanie się do różnych pisanych zaleceń dostałem ze trzy
bury a za powołanie się na odpowiednie paragrafy zostałem skarcony jako
zarozumialec. Tylko niezłomny charakter pozwolił mi na pozostanie tuatj.
Do rzeczy.
1. Nowy uczy się obserwując i podpatrując bo skąd ma wiedzieć jakie
tradycje kultywuje Beno z Seleną. Widzi wyraźnie, że stosuje się strony
ujednoznaczniające. Raz na kilkaset stron zauważy jakiegośc dziwoląga
(popatrzcie na ten San przed zmianą) odmieńca. Wniosek dla niego jasny.
Na pewno nie wpadnie na myśl, że to tradycja, a wręcz odwrotnie, że to
jakaś niedoróbka pozostała z czasów gdy nie było ustalone jak należy
ujednoznaczniać strony lub efekt pracy nowicjusza, któremu nie chciało
się zapoznać z powszechnie stosowaną praktyka.
Wniosek dla Wikipedii.
Jednolitość stron. Unikać wszędzie gdzie się da niejednoznaczności i
możliwości różnych interpretacji. Stosować reguły proste, czytelne i
wymierne a nie nieostre i subiektywne oparte na przesłankach typu
"pierwotne" , "dominujące". W encyklopedi Napoleon Bonaparte jest przed
Napoleonem Ordą z racji alfabetu a nie liczby książek na jego temat.
Zauważyłem, że niektórzy również na stronach ujednoznaczniających
stosują jakieś zasady ważnosci haseł przy układaniu ich kolejności. I
jak tu rozstrzygnąć czy Ostrów Tumski w Poznaniu czy we Wrocławiu jest
ważniejszy. Ja jako pierwszy wpisuję po prostu Głogowski. Bo powinien
rządzić alfabet. Wtedy nie będzie nieporozumień. Po co prowokować
niejasne sytuacje.
Selena twierdzi, że niestosowanie disambu ułatwia nieraz życie
szukającemu informacji na temat teoretycznie bardziej poszukiwany. Weźmy
ten San. Pewnie rzeki szuka się częściej ale znajdą się i ochotnicy na
autobus. Pamiętam jeszcze czasy, w przeciwieństwie do Seleny czy Bena,
sprzed Wiki. Wynik wyszukiwania z adresem pl.wikipedia.org/ nie rzuca na
kolana i nie powoduje, że pomija się wszystkie inne strony. Rzuca się na
nia okiem jak na każdą inną. Pierwsze co widać San (rzeka) - i do
widzenia. To internet. A jeżeli ktoś już wie mniej więcej co to wiki to
tym bardzie ucieknie z komentarzem: Rzeczywiście mają rację, ci którzy
twierdzą, zę nic ciekawego na wikipedii nie ma.
A tak naprawdę to nie istnieje tu żadna tradycja . Przejrzyjcie sobie
kategorię Strony ujednoznaczniające. Po co utrzymywać fikcję i psuć
unifikację, która powinna być podstawą takiego dzieła jak encyklopedia.
I na koniec artykuł to treść. A nie sztuczki z tabelkami, odsyłaczmi i
innymi tego typu trickami. Szczególnie u góry czyli na początku.
mzopw
Więcej informacji o liście dyskusyjnej WikiPL-l